Adrian Klarenbach zniknął z TVP Info
Według informacji podanych 22 marca przez "Fakt" Adrian Klarenbach miał zostać zawieszony w obowiązkach. Powodem takiej decyzji TVP miała być rozmowa Klarenbacha z posłem Zjednoczonej Prawicy. Mariusz Kałużny, polityk partii Ziobry, był gościem w sobotniego programu "Minęła 20" na antenie TVP Info.
Kałużny zadeklarował jakiś czas temu, że nikt w Polsce nie dostaje wyższej emerytury niż Donald Tusk - gotów był nawet się o to założyć i w razie przegranej przekazałby swoje miesięczne uposażenie na dom dziecka. Pod koniec audycji Adrian Klarenbach wytknął błąd politykowi i przytoczył dane, z których wynika, że w Polsce jest wielu emerytów z wyższym uposażeniem niż to, które pobiera Tusk. Polityk tym samym przegrał zakład. Fakt, że prowadzący na wizji wypomniał posłowi obozu rządowego, że mija się z prawdą, miał wywołać zdenerwowanie u jego przełożonych.
TVP zaprzecza zawieszeniu Klarenbacha
TVP informuje, że Adrian Klarenbach rzeczywiście znika z TVP Info, lecz nie został zawieszony, tylko na stałe przechodzi do innej redakcji. Od 1 kwietnia Klarenbach ma być głównym prowadzącym pasmo "TVP3 Info". Na razie "intensywnie wdraża się w nowe obowiązki".
"Adrian będzie od kwietnia twarzą "TVP3 Info", które ma za zadanie znacząco wzmocnić. Szefostwo liczy na duże wzrosty oglądalności jeszcze w tym półroczu, a Klarenbach ma być ich "motorem" - informuje Telewizyjna Agencja Informacyjna.
Klarenbach był już zawieszony
To niepierwsza taka sytuacja, kiedy prowadzący zniknął z anteny. Klarenbach na początku marca przez tydzień nie prowadził programu. 5 marca w prowadzonym przez niego "Minęła 20" poseł PO Artur Łącki wstał i w bardzo emocjonalnym oświadczeniu obarczył dziennikarzy mediów publicznych odpowiedzialnością za śmierć syna Magdaleny Filiks.
"Dopóki nie przeprosicie za to, dopóki ci pseudodziennikarze, te kreatury dziennikarskie nie poniosą konsekwencji ja, i też myślę żaden uczciwy polityk, nie przyjdzie do waszego programu. Nie pozwolimy, żebyście zabijali polskie niewinne dzieci" - wykrzykiwał Łącki.
Zdezorientowany Klarenbach wówczas nie zareagował na te zarzuty.
Przypomnijmy, że Adrian Klarenbach był też przed laty bohaterem skandalu. Udowodniono mu, że w okresie od kwietnia 2010 roku do lutego 2011 roku przez pół miesiąca brał maksymalnie dużo dyżurów, a drugie pół spędzał na tzw. chorobowym, którego wysokość wyliczana była na podstawie zarobków z pierwszej połowy miesiąca. Zasiłek wypłacany był z kasy TVP. Adrianowi Klarenbachowi zdarzało się w dodatku przyjmować płatne dyżury w okresach, gdy formalnie był na L4! Klarenbach stracił wówczas pracę w TVP i został zobligowany do zwrócenia całej kwoty pobranej nienależnie z kasy TVP.
Zobacz też:
Ile zarabiają prezenterzy polskiej telewizji? Te sumy potrafią wywołać zaskoczenie!
Graczak z TVP Info obiektem krytyki. Jego rodzina dostaje groźby. "Nie złamiecie mnie"
TVP Info znów zalicza wpadkę. Ujawniono dane wrażliwe









