Adam Konkol podzielił się ostatnio z fanami straszną informacją ze swojego domu. Okazało się, że ktoś zastrzelił jego ukochanego czworonoga o imieniu "Misio".
Dziś Między godziną 10 a 13 w Bełku na końcu ulicy Wysokiej ktoś zastrzelił nam pieska, tak, zastrzelił. To był malutki Misio, pomeranian, który nikomu nie zrobił nigdy krzywdy. Wszyscy w domu płaczą, dzieci płacz. Ludzie jak was można nie nienawidzić?
Za pomoc w znalezieniu sprawcy Konkol obiecał nagrodę w wysokości 10 tysięcy złotych. W kolejnym wpisie przyznał, że początkowo nikt z domowników nie zdawał sobie sprawy, że pies został postrzelony. Początkowo myśleli, że to zwykły ślad po jakimś ukąszeniu. Pupil konał kilka godzin...
Nasz piesek wyleciał z domu o godzinie 12, a o godzinie 13 sąsiad już dzwonił, że leży w śniegu i czy ma go nam przywieźć. Piesek umierał 6 godzin, miał silny organizm. Strzał przestrzelił jego brzuch na wylot, tak żeby nie uszkodzić futra, typowy strzał w lisa. Nic nie usprawiedliwia tego, nic. Nasze dzieci nadal są załamane i nie potrafią tego zrozumieć... Ten, kto to zrobił, wie, że to zrobił, nawet jak się "pomylił", to wie na sto procent, dlatego mam do niego apel: Jeśli masz jeszcze jakiś honor, jeśli masz jaja, to przyznaj się, nawet jeśli zabiłeś go "niechcący", po prostu się przyznaj. Pokaż, że coś zostało u Ciebie z człowieka.
Konkol dodał, że sprawa została zgłoszona na policję. Podziękował też za wsparcie przyjaciół oraz fanów, którzy w komentarzach starali się go pocieszyć.
Rodzinny dramat Konkola poruszył także Kingę Rusin, która na swoim Instagramie solidaryzuje się z muzykiem i nie zostawia suchej nitki na myśliwych.

Kinga Rusin: Myśliwi w Polsce czują się bezkarni
Gwiazda TVN poinformowała, że do psa strzelano z broni myśliwskiej Remington, bo mały pomeranian do złudzenia przypomina małego lisa.
"Piesek umierał w męczarniach przez 6 godzin – jak większość dzikich zwierząt postrzelonych przez myśliwych" - oburza się Kinga.
Dziennikarka walczy z myśliwymi od wielu lat, którzy w naszym kraju cieszą się sporymi przywilejami i "czują się bezkarni".
Myśliwi w Polsce czują się bezkarni, strzelając do zwierząt tam, gdzie teoretycznie nie mają do tego prawa (w pobliżu domów, a nawet osiedli), strzelają do zwierząt pod ochroną (np. wilków). Myśliwi stanowią również zagrożenie dla ludzi, bo zdarza im się pomylić człowieka np. z dzikiem. Wszyscy myśliwi, zgodnie z nowelą ustawy o prawie łowieckim z 2018 roku, powinni zostać przebadani psychiatrycznie do 2023 roku (do tej pory przedstawiali zaświadczenie o zdrowiu psychicznym jednorazowo, kiedy ubiegali się o broń). Zgodnie z przewidywaniami Instytutu Analiz Środowiskowych liczba pozwoleń na broń myśliwską może się po tych badaniach zmniejszyć o 40 procent.


Zobacz także: Dorota Wellman nie wytrzymała. Te słowa zabolą wszystkie internetowe gwiazdkiPiotr Krasko będzie bliżej siostry. Kupiła dom na MazurachRewolucja w życiu Grażyny Torbickiej i jej męża!








