Monika Luft stała się ulubienicą Polaków dzięki programowi "Kawa czy herbata"
Monika Luft jest z pewnością dobrze kojarzona przez osoby, które pamiętają telewizję z lat 90. Dziennikarka prowadziła lubiany program śniadaniowy "Kawa czy herbata" i właśnie tam zdobyła gigantyczną popularność. W jej karierze nie brakowało jednak nieoczekiwanych i niefortunnych wydarzeń. Z pewnością zalicza się do nich zakończenie współpracy z TVP.
Monika Luft rozpoczęła pracę na Woronicza w 1994 roku, odchodząc z hiszpańskiej telewizji TVE. Dziennikarka studiowała uprzednio iberystykę na Uniwersytecie Warszawskim, co umożliwiło jej obranie nietypowego kierunku na początku kariery. W Telewizji Polskiej szybko stała się jedną z największych gwiazd obok Tomasza Kammela i Tomasza Dużyńskiego. Co więc poszło nie tak?
Spis treści:
- Monika Luft stała się ulubienicą Polaków dzięki programowi "Kawa czy herbata"
- Nieoczekiwane rozstanie z TVP. Co się stało?
- Co było powodem nagłego odejścia Moniki Luft?
- Z mediami było jej nie po drodze. Kolejne problemy Moniki Luft
Nieoczekiwane rozstanie z TVP. Co się stało?
Monika Luft długo była ulubienicą nie tylko widzów, ale także producentów "Kawy czy herbaty". Wkrótce miało się to zmienić. Nic nie zwiastowało rychłego końca prezenterki w TVP. Jednak pewnego dnia została poinformowana, że nie będzie miała tzw. dyżurów i pozostanie na podstawie swojej pensji, która na ten czas wynosiła 350 złotych brutto.
Monika Luft nie przyjęła tej propozycji od zarządu TVP. Zdecydowała, że odejdzie. O swoich emocjach opowiadała później w następujący sposób:
Zostałam poinformowana, że nie ma dla mnie pracy, ale mogę zachować etat - całe 350 złotych brutto. (...) To była dla mnie nieprzekraczalna granica: żebrać o jałmużnę. Więc złożyłam wymówienie
Czytaj również: Gwiazda "Królowych życia" tłumaczy się na komisariacie. Mamy zdjęcia!
Co było powodem nagłego odejścia Moniki Luft?
W późniejszych wywiadach Monika Luft wielokrotnie sugerowała, że przyczyną odejścia były zakulisowe rozgrywki polityczne. Zdaniem dziennikarki nie miała ona szans na utrzymania posady ze względu na brak "pleców w polityce".
Nie stał za mną żaden polityk, który w kryzysowej sytuacji wykręciłby numer do prezesa. W telewizji toczy się nieustająca "gra w patrona". Wszyscy lubią się przechwalać swoimi rozległymi znajomościami, nawet jeśli to fikcja. Ja w ten sposób nie zabezpieczałam sobie tyłów, bo wydawało mi się to żenujące
Monika Luft nie zdecydowała się na bezpośrednie powiązanie straty pracy z decyzją zawodową ówczesnego męża. W tamtym czasie Krzysztof Luft objął posadę rzecznika prasowego w rządzie Jerzego Buzka z Platformy Obywatelskiej.
Czytaj również: Książę Harry okłamał amerykańskiego konsula w sprawie narkotyków? Teraz może czekać go deportacja
Z mediami było jej nie po drodze. Kolejne problemy Moniki Luft
Monika Luft mogła narzekać na brak szczęścia w kolejnych latach. Po odejściu z TVP objęła posadę w Tele 5. Zrezygnowała z niej, gdyż nie otrzymała wynagrodzenia za pracę i musiała walczyć o pieniądze w sądzie.
W marcu 2020 roku objęła stanowisko rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Zrezygnowała z niego, gdy minister Zbigniew Ziobro publicznie ją upokorzył, wymagając cerowania rozdartych spodni na lotnisku, przy setkach gapiów.
Monika Luft znalazła "spokojną przystań" w pisaniu książek: "Śmiech iguany" i "System argentyński", a także prowadzeniu portalu o koniach arabskich: polskiearaby.com. W ostatnim czasie została też babcią.


Czytaj również:
Bohdan Gorbaczyński nie żyje. Przyjaciel Krzysztofa Krawczyka zmarł w wieku 75 lat
Znajoma Joanny Krupy ujawnia kulisy separacji: "To nie jest zaskoczenie"