Tomasz Lis skupia się na karierze w internecie?
Tomasz Lis od lat budzi ogromne kontrowersje i notorycznie wywołuje burze swoimi wypowiedziami. Doszło nawet do tego, że prokuratura zleciła mu przejście badań psychiatrycznych. Czy ostatnie kłopoty sprawiły, że Lis myśli o przeprowadzce? W wywiadzie dla portalu Wirtualnemedia.pl dziennikarz wypowiedział się na temat swoich planów na przyszłość.
Wyznał przede wszystkim, że planuje jeszcze bardziej rozwijać kanał na Youtube. Bardzo się przykłada i poświęca na to masę czasu: "W środę zrobiłem dwa następne materiały, w czwartek trzy, więc w sensie twórczym jestem o niebo bardziej aktywny niż w ostatnich ośmiu latach. Do tego jest wydawnictwo, chcę też zrobić relację z całego marszu 4 czerwca, więc na brak zajęć nie narzekam" - wyznał Tomasz Lis.
Tomasz Lis o nadmiarze obietnic i swoim portalu
Jak twierdzi kontrowersyjny redaktor, w marketingu łatwo o "overpromise and underdelivery", czyli nadmiar obietnic, które potem trudno spełnić. Dlatego nie chce zawieść swoich fanów i nie chwali się przesadnie planami. Mimo to daje do zrozumienia, że pisze i może niedługo będzie można zapoznać się z jego nową twórczością.Inna sprawa, że zdaniem wielu osób Lis powinien akurat przestać pisać, zwłaszcza na Twitterze, bo tylko buduje tam niepotrzebne konflikty. W nowym wywiadzie Lis odniósł się do niedawnego wykorzystania jego słów w spocie partii rządzącej:
"Nie ukrywam, że jestem zły na siebie, bo znając ich skłonność do manipulacji i przeinaczania, powinienem z góry przewidzieć, że wykorzystają okazję, żeby przeprowadzić kolejną brudną propagandową robotę (...) Przyznaję z pokorą, że to było błędem i powinienem się spodziewać, do czego propagandowa machina i kombinat kłamstwa jest zdolny. Nie przyjmuję jednak argumentacji, że ja ich prowokuję" - wyznał dziennikarz.

O swoich pozostałych planach na przyszłość Tomasz Lis wypowiedział się krótko: "Politykiem nie jestem i nie planuję być, chyba że mnie wybiorą na sołtysa. Jestem przedsiębiorcą i publicystą albo komentatorem, jak kto woli. A przede wszystkim obywatelem. Wynikające z tego obowiązki traktuje niesłychanie poważnie".

Tomasz Lis musi się oszczędzać. Przeszedł już cztery udary
Wygląda na to, że Tomasz Lis nie ma problemów finansowych. Dzięki temu w chwilach od aktualnych projektów może cieszyć się spokojem i odpoczynkiem. Nie chodzi jednak o wyjazd z Polski, lecz przeprowadzkę w spokojniejsze okolice:
"Bardzo poważnie myślę o ewakuacji z Warszawy na stałe, raczej w stronę wsi i jezior. Jeśli gdzieś mnie ciągnie to niekoniecznie do centrum wydarzeń, gdzie poziom adrenaliny, stresu i konfliktów jest niezwykle wysoki. Raczej w przeciwną stronę" - wyznał w wywiadzie.
Plany o wyjeździe mogą być spowodowane tym, że od 2015 mężczyzna przeszedł aż cztery udary. Dwa z nich odbyły się niemal bez szwanku, ale trzeci (z 2019 roku) spowodował problemy - potrzebna była rehabilitacja. Kolejny udar miał miejsce w 2022 roku. To właśnie wtedy dziennikarz otarł się o śmierć. Wykryto, że przyczyną udarów jest "dziura w sercu" czyli ubytek przegrody międzyprzedsionkowej. To wrodzona wada serca, która rozwija się jeszcze w trakcie życia płodowego.
Czytaj też:
Tomasz Lis wylądował w szpitalu. Będzie operowany!
Kinga Rusin odpowiedziała na zaczepki Tomasza Lisa i "aferę obiadową". Miarka się przebrała










