Tych uczestników "Sanatorium miłości" już z nami nie ma
Każda edycja "Sanatorium miłości" wywołuje sporo emocji u widzów. Nic dziwnego, że fani przywiązują się do uczestników, i z uwagą śledzą ich późniejsze losy, już po zgaśnięciu kamer. Na profilu programu TVP pojawił się dziś bardzo smutny wpis, wspominający te osoby, które już zmarły.
Pierwszym uczestnikiem "Sanatorium", który odszedł, był Cezary Mocek. Jego historia jest wyjątkowo przygnębiająca - zmarł 20 lutego 2019 roku, jeszcze w trakcie emisji pierwszego sezonu. Zgodnie z wolą jego rodziny, nie przerwano wtedy transmisji, a mężczyzna został pięknie pożegnany przez twórców programu.
"Cezary na każdym kroku udowadniał, jak był wyjątkowym i niepowtarzalnym człowiekiem. Szczerym, bezpośrednim, niezwykle ujmującym. [...] Potrafił oczarować nie tylko swoich partnerów z programu, ale też jego ekipę oraz wszystkich tych, którzy mieli przyjemność i zaszczyt się z nim spotkać. [...] Odszedł ktoś, kto na długo pozostanie w naszej pamięci i naszych sercach" - brzmiał pożegnalny post.
9 kwietnia 2021 roku odszedł Władysław Szustorowski z 3. sezonu. Miał 73 lata. Marta Manowska pożegnała go tymi słowami:
"Władku, trudno znaleźć słowa. Głos się łamie, wciąż słyszy się twój, tak piękny. Wiele dni czekaliśmy na dobre informacje. Nie przyszły. Chcę ci bardzo podziękować. Za każdą chwilę, którą mi dałeś. A było ich sporo. [...] Polubiliśmy się od pierwszego słowa. Zrozumieliśmy od drugiego. Zżyliśmy od kolejnych" - wspominała kuracjusza.
Zmarli uczestnicy "Sanatorium miłości". Tak ich pożegnano
16 lipca 2022 roku odeszła Nina Busk z 1. edycji. Miała 65 lat. Twórcy "Sanatorium", żegnając ją, otwarcie przyznali, że "bez jej uśmiechu, pogody ducha i energii ich program nie odniósłby tak ogromnego sukcesu".
"Czuję wielką pustkę. Nina była dla mnie jak siostra. Tak zapisałam ją w telefonie. Dzwoniłyśmy do siebie niemal codziennie i godzinami gadałyśmy o wszystkim. Miała bardzo pozytywne podejście do życia, świetne żarty i taki optymizm. [...] Nie dociera jeszcze do mnie to, że już nie odbierze telefonu" - mówiła w "Super Expressie" Wiesława Kwiatek, jej koleżanka z planu.
Trzecim uczestnikiem z 1. sezonu, którego już z nami nie ma, jest Krzysztof Rottbard, którzy odszedł 11 lipca 2023 roku w wieku 67 lat. Dał się poznać jako przedsiębiorczy senior, z pozytywną energią i wieloma zainteresowaniami.
"Dobry i otwarty kolega, zawsze uśmiechnięty i pozytywnie nastawiony do życia" - wspominała go produkcja.
W 2025 roku odeszło dwoje uczestników "Sanatorium miłości"
2025 rok nie był łaskawy dla fanów "Sanatorium", którzy pożegnali aż dwoje uczestników. 17 lutego zmarła Wiesława Judek z 2. sezonu.
"Smutna wiadomość dla wszystkich, którzy pokochali jej uśmiech, energię i niezwykłą charyzmę. [...] Miała w sobie coś, co przyciągało ludzi - pogodę ducha, błysk w oku i gotowość na nowe przygody. [...] Dziękujemy, Wiesiu, za twoją radość, szczerość i otwarte serce. Niech tam, gdzie teraz jesteś, nadal rozbrzmiewa twój śmiech" - pożegnano ją w sieci.
Piotr Hubert Langfort z 4. edycji programu wystąpił także w "The Voice Senior", a zaprzyjaźnił się nawet z uczestnikami "Rolnik szuka żony", co najlepiej pokazuje, ile sympatii potrafił zjednać. Zmarł w nocy z 24 na 25 maja, a wieści o jego odejściu przekazała jego przyjaciółka - Elżbieta Czabator z "Rolnika", która wspierała go w ostatnich miesiącach.
"Zawsze był pełen ciepła, spokoju, zadumy i klasy. Miał w sobie dużo dobra - to był po prostu ktoś, kogo chciało się mieć obok. Zaskakiwał nas też swoimi talentami - nie zapomnimy, jak pięknie śpiewał" - napisano o nim w pożegnaniu od TVP.
Mało kto pamięta o innym smutnym fakcie - nie żyje także Edward Hulewicz, czyli autor przeboju "Bo życie jedno mam", który słyszymy w intro wszystkich sezonów. Artysta zmarł w 2022 roku w wieku 84 lat.










