Tomasz Tylicki zabrał głos po odejściu z TVP. Mówi wprost o planach na przyszłość
Tomasz Tylicki po 15 latach współpracy z Telewizją Polską nieoczekiwanie podjął decyzję o zakończeniu przygody ze stacją. Wygląda jednak na to, że nie ma zamiaru rezygnować z medialnej kariery. "Najważniejsze, że pilot pozostaje w moich rękach" - przekazał w mediach społecznościowych. Co o swoich planach mówi dziś 38-letni prezenter i dziennikarz?
Tomasz Tylicki, który związany był z Telewizją Polską od 2011 roku, nieoczekiwanie ogłosił, że kończy współpracę z publicznym nadawcą. Prezenter witający widzów w "Pytaniu na śniadanie" początkowo tworzył duet z Beatą Tadlą, a w wyniku późniejszych przetasowań pojawiał się w studiu obok Katarzyny Pakosińskiej.
Jak do tej pory wszystko wskazywało na to, że dziennikarz na dobre zadomowił się w porannym paśmie telewizyjnej Dwójki i planuje dalszą karierę na Woronicza.
Tym większe było zdziwienie widzów, gdy wyszło na jaw, że 38-latek odchodzi z "PnŚ" i tym samym rezygnuje z etatu w TVP.
"Po 15 latach podjąłem decyzję o zamknięciu ważnego etapu w moim życiu i zakończeniu współpracy z TVP. Przez te lata pracowałem przed kamerą jako dziennikarz: reporter i prowadzący, ale również za kulisami: w roli wydawcy i specjalisty od reklamy" - przekazał w mediach społecznościowych.
Co dalej z medialną karierą Tomasza Tylickiego? Okazuje się, że były gospodarz popularnej śniadaniówki nie zamierza rezygnować z pracy w show-biznesie.
"W przyszłość patrzę z ekscytacją i spokojem - czas na nowy sezon mojego życia. Najważniejsze, że pilot pozostaje w moich rękach" - dodał.
Jak na razie prezenter nie chce jednak zdradzać szczegółów dotyczących swoich dalszych planów.
"Jeszcze chwila cierpliwości - mówię tu głównie o sobie - i wszystko stanie się jasne. Obiecuję dać znać" - wyjawił w rozmowie z Plejadą.
Tomasz Tylicki dzięki pracy w mediach odnalazł spełnienie nie tylko w życiu zawodowym, ale i prywatnym. To właśnie w Telewizji Polskiej poznał swoją drugą połówkę - Aleksandrę Grysz, z którą doczekał się synka.
W związku z tym zakochani musieli dopasować swój grafik tak, by każde z nich mogło się zajmować synkiem.
"Ta decyzja troszkę wpłynie na nasze życie z Olą, bo na pewno będzie ono mniej poukładane i pewnie trudniej będzie nam to wszystko ogarnąć. [...] Ale wierzę, że sobie jakoś poradzę" - mówił prezenter w rozmowie z serwisem Jastrząb Post
Zobacz też:
Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki chcą wziąć ślub. Jest tylko jedno "ale"
Tomasz Tylicki ogłosił ws. TVP. Dziennikarz zrezygnował po 15 latach