Reklama
Reklama
Tylko u nas

Sławomir i Kajra zdradzili swój sekret. Parę razy im się to zdarzyło, nie mieli innego wyjścia [POMPONIK EXCLUSIVE]

Kajra i Sławomir od lat kroczą wspólnie przez życie - i to prywatne, i zawodowe. Gwiazdy są jednymi z najpopularniejszych wykonawców (nie tylko disco polo) w kraju, a na ich koncerty przybywają tłumy. Z tego powodu czasami muszą oni decydować się na nietypowe rozwiązania, aby dostać się na scenę na czas. Ale wbrew pozorom wcale nie sprawia im to frajdy. Więcej na ten temat opowiedzieli w rozmowie z Pomponikiem.

Kajra i Sławomir grają kilkaset koncertów rocznie. Czasem muszą skorzystać z pomocy

Kajra i Sławomir funkcjonują na rodzimej scenie muzycznej od dekady. W tym czasie zdobyli ogromną popularność i zapewnili sobie mocną pozycję w show-biznesie. Ciężko zresztą na to pracowali, wydając trzy albumy czy grając tysiące koncertów w całym kraju. Każdego roku jest ich nawet ponad 200. W szczytowym momencie, w 2019, ta liczba zwiększyła się aż do 300.

Jak łatwo się więc domyślić, grafik artystów jest bardzo napięty. Nierzadko muszą oni pędzić z jednego miejsca na drugie, aby wszędzie dotrzeć na czas i nie zawieść czekających na nich z niecierpliwością fanów.

Reklama

Niekiedy w takich sytuacjach zdarzało im się korzystać z eskorty służb. Nie wynikało to jednak z "widzimisię", ale miało konkretne uzasadnienie i poparcie w faktach.

Sławomir i Kajra zdradzili swój sekret. Parę razy im się to zdarzyło, nie mieli innego wyjścia

Tylko w tym roku duet kilka razy znalazł się w takiej sytuacji.

"Technicznie parę razy nam się to zdarzało, dlatego że jeżeli dojeżdża dużo ludzi, to jest blokada komunikacyjna miasteczka. W tym roku też mieliśmy kilka takich przykładów. To jest bardzo ważne, żeby to było zgłoszone, żeby było wszystko z zachowaniem zasad i przepisów. Wtedy to jest po prostu pomoc w tym, żebyśmy mogli podjechać pod scenę i zdążyć z koncertem punktualnie" - tłumaczył Sławomir w rozmowie z Pomponikiem.

W takich momentach zazwyczaj o wszystkim decyduje organizator konkretnej imprezy, który odpowiada za jej pomyślny przebieg.

"Kiedy tak się dzieje, że już prawie jesteśmy i wiemy, że nie wejdziemy na czas na scenę, to zazwyczaj to organizator decyduje, że jest pomoc asysty, żeby przyjechać. W małych miejscowościach, jak zjeżdża się kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy ludzi, to faktycznie nie ma jak dojechać. I wtedy kilka tysięcy osób czeka pod sceną i co, artysta się spóźnia, dlaczego się spóźnia, a my po prostu stoimy w korku i czekamy ubrani, żeby dojechać na koncert" - wyjaśniła Kajra.

Kajra i Sławomir dają koncert za koncertem. Czasem muszą prosić o pomoc

Wokaliści starają się nie nadużywać podobnych rozwiązań; doceniają, że w ogóle mogą liczyć na takie wsparcie.

"Zawsze te nasze koncerty to są imprezy masowe, które są zgłoszone. (...) Są funkcjonariusze, którzy [nam] pomagają. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni, bo wiele razy naprawdę dzięki nim te koncerty odbyły się na czas. Pamiętamy, że jak graliśmy dwa sylwestry telewizyjne, to mieliśmy wielkie wsparcie właśnie, żeby zdążyć z Zakopanego do Chorzowa. I jeżeli są zachowane właśnie te przepisy, czyli nie to, że artysta sobie wywiesza nagle koputa; tego absolutnie nie wolno robić. Ale jeżeli jest to w uzgodnieniu z burmistrzem, (...) to myślę, że taka pomoc jest normalna, bo i oni, i my jesteśmy, żeby służyć wtedy ludziom, i żeby po prostu ludzie dostali ten koncert na czas (...)" - wyjaśnił swój punkt widzenia Zapała.

Wbrew pozorom przemieszczanie się po mieście w taki sposób wcale nie sprawia gwiazdom radości.

Sławomir i Kajra o kulisach swoich koncertów. "To wcale nie jest fajne"

Owszem, na początku byli tym podekscytowani, ale teraz to oznacza dla nich przede wszystkim duży stres.

"To nie jest szybka [jazda], dlatego że masz tłum, masz samochody zaparkowane po obu stronach, i po prostu trzeba bezpiecznie przejechać. Oczywiście, że jak się to pierwszy raz wydarzyło, to byliśmy podekscytowani (...). To jest w ogóle dosyć dziwne uczucie, jak wjeżdżasz (...) i wszyscy na ciebie patrzą, bo czasami są tak sceny zorganizowane, że musisz tam przejechać. To wcale nie jest takie fajne, jak się wydaje" - opowiadał mężczyzna.

"Zdecydowanie [jest to] bardziej stres, żebyśmy zdążyli, żebyśmy się pojawili na scenie. I o wiele fajniej jest, kiedy można zajechać od tyłu, kiedy jest czas na wszystko bez ciśnienia, kiedy (...) nie jest za ciasno, żeby samochód spokojnie dojechał, żeby nic nikomu nie zrobić" - wtórowała mu Kajra.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Sławomir i Kajra w końcu powiedzieli to na głos. Prawda wyszła na jaw po latach, ludzie nie mieli pojęcia

Sławomir i Kajra nie zapłacili Kasprzyk za udział w teledysku. Tak się teraz tłumaczą [POMPONIK EXCLUSIVE]

Kajra i Sławomir nie mogli dłużej milczeć. Tak naprawdę jest między nimi [POMPONIK EXCLUSIVE]

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Zapała | Kajra | Kajra i Sławomir
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy