Maciej Walkowiak zrezygnował tuż przed finałem "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Katarzyna Zawidzka i Maciej Walkowiak nie są idealną parą, ale jedyną, która od początku 11. sezonu "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma szansę na szczęśliwy związek. Choć oboje mierzyli się z pewnymi wątpliwościami, to zdecydowanie przypadli sobie do gustu i świetnie się rozumieli.
W przedostatnim odcinku wyemitowanym 25 listopada doszło jednak do zadziwiającego zwrotu akcji. Wszyscy mówili nie tylko o zachowaniu Krystiana, ale też o decyzji Macieja, który ogłosił, że ma żal do produkcji i chce opuścić program.
"Z dniem dzisiejszym rezygnuję z programu. Nie rezygnuję z Kasi, ale rezygnuję z programu, z wywiadów, ze wszystkiego. Poczułem się kilka razy urażony" - mówił przed kamerami w wyraźnie dużych emocjach.
Nowy zwiastun finału "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Co za zaskoczenie
W poprzednim odcinku Walkowiak zwrócił się bezpośrednio do ekipy telewizyjnej, która odpowiadała za zdjęcia. Sugerował, że filmowcy "szukają dram, wymyślają konteksty". Uważał, że zostanie pokazany w niewłaściwym świetle. Przyznał, że jest bardzo zawiedziony.
Jego zachowanie wywołało uzasadnione wątpliwości co do zaangażowania ekipy oraz programowych ekspertek, a szczególnie krytycznie wypowiadali się byli uczestnicy "ŚOPW". Widzowie zaś byli przekonani, że Maciej nie pojawi się więcej w formacie i zastanawiali, jak w takim razie przebiegły nagrania do finałowego odcinka.
Jakie było ich zaskoczenie, kiedy w nowym zwiastunie finału "Ślubu..." Zobaczyli Kasię, a u jej boku - Macieja. Walkowiak siedział co prawda przed ekspertkami bardzo naburmuszony, ale zdecydowanie obecny. Największą uwagę przyciągają teraz słowa tej pary, które mogliśmy usłyszeć w wyemitowanym fragmencie.
Widzowie zniesmaczeni Maciejem w finale "ŚOPW"
Tuż przed finałem stacja pokazuje krótkie fragmenty ostatniej osłony 11. sezonu. W jednym z nich Katarzyna przyznała, że w ostatnim tygodniu pozbyła się wcześniejszych wątpliwości - nie wiadomo jednak, czy na korzyść kontynuowania związku - czy też nie.
"Zaczynając ten tydzień, miałam dużo więcej wątpliwości, niż mam teraz. Teraz nie mam już w ogóle, albo jest ich już mniej. W ciągu tego tygodnia po prostu uświadomiłam się, że te pierwsze emocje, które czułam, są prawdziwe i że mam nadzieję, że takie zostaną" - ogłosiła Zawidzka.
W scenie, w której Kasia i Maciej siedzą przed ekspertkami, uczestniczka przyznała, że obawia się zawodu uczuciowego. Na pytanie ekspertki, co serce podpowiada Maciejowi, słychać jego zadziwiającą odpowiedź, czy też raczej jej brak: "Pomidor".
Teraz część widzów zastanawia się, na czym polegała rezygnacja Macieja z "ŚOPW", skoro pojawił się w finale. Inni nie dowierzają, że odmówił odpowiedzi na proste pytanie, a jeszcze kolejni sugerują - że słowo "pomidor" mogło dotyczyć innej kwestii, a jedynie zmontowano je w ten sposób.
- "Maciej przecież miał zrezygnować z programu? To co tu robi?"
- "Pomidor? Nie wierzę"
- "Ten w czapeczce po raz kolejny pokazuje, że jest niedojrzały"
- "Specjalnie tak montują, dla przyciągnięcia uwagi" - czytamy w komentarzach.
Wszyscy zgadzają się za to, że Kasia jest wspaniałą, inteligentną i miłą kobietą, która zasługuje na miłość i szczęście.









