Reklama
Reklama

Kubicka nie daje za wygraną. Jeszcze wieczorem nadszedł ważny komunikat

Kilka miesięcy temu Sandra Kubicka wystartowała z nowym biznesem - lokalem serwującym matchę. Niestety, wokół jej kawiarni szybko rozpętała się afera, którą celebrytka podsycała swoimi komentarzami. Teraz, choć zielona herbata to ciągle jeden z głównych tematów poruszanych przez nią w social mediach, postanowiła ponownie zabrać głos w tej sprawie. "Jedno jest pewne" - zaczęła wywód na Instagramie.

Sandra Kubicka od lat prężnie działa w show-biznesie i w internecie. Nie tak dawno influencerka spełniła swoje wielkie marzenie i otworzyła w Warszawie lokal serwujący jej ukochaną matchę. Niestety szczęście, satysfakcja i duma 30-latki szybko zostały zakłócone przez niepochlebne opinie odwiedzających lokal klientów. Właścicielka nie zamierzała tego tak zostawić.

Sandra Kubicka otworzyła "matcharnię". Od początku musiała się bronić

Modelka odpowiedziała błyskawicznie na krytykę jednego z TikTokerów, co w gruncie rzeczy tylko pogorszyło sprawę. Jednak i na to celebrytka miała gotową odpowiedź, po której - znowu - wylała się na nią fala krytyki. Taki obrót spraw tylko utwierdził główną sprawczynię zamieszania w przekonaniu, jacy tak naprawdę są ludzie.

Reklama

Mimo wiatru w oczy Kubicka nie dała się zatrzymać. Na fali popularności swojej inicjatywy postanowiła otworzyć kolejną jej filię w Poznaniu. Starała się też zneutralizować negatywny odbiór, udostępniając pozytywne oceny od znanych osób, m.in. Anny Lewandowskiej czy Qczaja.

Całą tę aferę wokół sygnowanego własnym imieniem produktu uznała w gruncie rzeczy za świadomy spektakl, odgrywany przez twórców internetowych chcących skorzystać na jej zasięgach, czy swego rodzaju dziwny trend widoczny zwłaszcza wśród młodego pokolenia TikTokerów.

Teraz również nie mogła się powstrzymać od kilku słów komentarza.

Kubicka nie daje za wygraną. Z matchą w ręku znowu zabrała głos. "Nie wiem, czego oni oczekiwali"

Kilka dni temu Kubicka pochwaliła się nowymi tatuażami: pod jej lewym obojczykiem zagościł napis "Leonard", odnoszący się do imienia jej syna, a na przedramieniu - wyraz "matcha", na pamiątkę lukratywnego biznesu, o którym tak wiele się w ostatnich tygodniach mówi. Ostatnio ze wspomnianym napojem w ręku, prosto z samochodu, Sandra nadała kolejny komunikat ws. swojej "matcharni".

Od razu na wstępie gwiazda zastrzegła, że w ostatnim czasie jest zdecydowanie mniej obecna w social mediach ze względu na ogrom pracy i nowe projekty. Nie ma więc wątpliwości, że kontrowersje wokół biznesu absolutnie nie zniechęciły jej do działania.

"Na pewno wiele osób czekało, aż zamknę lokal. Nie wiem, czego oni oczekiwali (...). Ale jedno jest pewne. Największą supermocą, jaką można mieć, jest umiejętność zamieniania takiej atencji w coś dobrego. Właśnie to robimy. Wykorzystałam ten wiatr, którym wszyscy na mnie dmuchali, żeby mnie zdmuchnąć z rynku. Ja zamieniłam go w taki wiatr, który napędza moje skrzydła. Niech to będzie piękna dzisiejsza puenta" - przekazała na InstaStories.

Jeszcze tydzień temu Kubicka była w zupełnie innym stanie...

Tydzień temu Kubicka była jeszcze w fatalnym stanie. To na niego mogła wtedy najbardziej liczyć

Kilka dni wcześniej Sandra opublikowała własne czarno-białe zdjęcie, pod którą podzieliła się smutną refleksją na temat swojej aktualnej kondycji. Pomimo deklarowanej siły napływające zewsząd negatywne zdania obcych osób mocno na nią wpłynęły.

"Ogólnie uważam się za osobę silną (...), która serio potrafi bardzo dużo znieść, ale każdy z nas ma gdzieś swój limit (...). Od jakiegoś czasu internet jest skupiony na mojej firmie, próbując zrobić z niej pośmiewisko. Tu już dawno przestało chodzić o samą matche, jej kolor, smak czy zapach. Nieważne, czy niektórym smakuje, czy nie smakuje, tylko do jakiej skali to wszystko się rozwinęło. Ten 'trend' na nagrywanie filmików w moim lokalu niedługo minie jak każdy inny trend, znudzi się i zapomnicie o tym, ale słowa które zostały wysłane i wypowiedziane w moim kierunku, zostaną w mojej pamięci (...)" - żaliła się na Instagramie.

Wówczas wielkie wsparcie okazał jej publicznie m.in. Aleksander Milwiw-Baron, do którego - po kilkumiesięcznym kryzysie - gwiazda niedawno wróciła.

"Wiem, jak bardzo jesteś wrażliwa, mimo to jesteś silniejsza niż cała (...) [krytyka wymierzona - przyp. aut.] w Ciebie i Twoje projekty. To, co piszą i nagrywają, świadczy wyłącznie o nich samych. (...) Idziesz jak burza, a to boli ludzi. Ale tylko tych, którzy tak bardzo nie mają pomysłu na siebie, że mają czas, by czerpać z pisania i nagrywania tych bzdur. (...) Ja w Ciebie wierzę, tak jak wierzą w Ciebie tysiące ludzi, którzy z przyjemnością wracają do lokalu po kolejny kubek Twojej matchy (...). Jesteś najlepsza" - napisał gitarzysta.

To kolejny dowód na to, że relacje między małżonkami układają się obecnie jak najlepiej.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Poruszony Baron w końcu to przyznał. Nie do wiary, przy kim czuje największe szczęście

Kubicka szuka pracowników. To ogłoszenie wprawia w osłupienie. Zaraz znowu będzie afera

Milwiw-Baron znienacka zabrał głos ws. aktualnego życia z Sandrą Kubicką. Nie kryje jednego

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sandra Kubicka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy