Małgorzata Rozenek nie narzeka na brak funduszy
Małgorzata Rozenek-Majdan w niedawnym wywiadzie dla "Vivy!" wspomniała, że jest dobra w negocjowaniu stawek za współprace reklamowe. Już rok temu, w rozmowie Onet Kobieta, przyznała, że ma "na pewno jedne z najwyższych stawek na polskim rynku". Dokładnej kwoty jednak podać nie chciała.
"Wszystko zależy od zakresu świadczeń, ale nie podejmuję współprac za 15 tysięcy" - wyznała nieco wymijająco, sugerując, że chodzi o znacznie wyższe kwoty.
W "Vivie!" Wyjawiła, że pierwszy milion zarobiła na reklamie ręczników papierowych. Już wtedy postanowiła sobie, że przeznaczy tę kwotę na edukację syna. A co z codziennymi wydatkami?
Małgorzata Rozenek "żyje oszczędnie"?
W cytowanej rozmowie Rozenek stwierdziła, że jest osobą "dobrze zarabiającą, ale zdecydowanie nie tyle, żebym mogła pozwolić sobie na nieprzejmowanie się przyszłością".
"To jeszcze nie ten moment. Na razie zarabiam, ale też oszczędzam, bo łatwo jest wydać duże pieniądze, nawet bardzo łatwo. Żyję oszczędnie i racjonalnie. Nie pozwalam sobie na zbytek" - zadeklarowała.
Mimo to w "Vivie!" przyznała, że podczas codziennych zakupów nie zwraca uwagi na ceny. "Patrzę na cenę butów i torebek, ale nie oliwy z oliwek" - ogłosiła. Trudno stwierdzić, jak się to ma do deklarowanej oszczędności - zwłaszcza po jej najnowszej wypowiedzi o pierwszym luksusowym zegarku.
Pierwszy drogi zegarek Małgorzaty Rozenek
W wywiadzie dla Żurnalisty Rozenek także rozmawiała o funduszach. Przyznała, że dla niej, w kontekście wartości majątku, "nie liczba polubień i nie liczba followersów ma znaczenie, tylko faktura".
Zapytana, kiedy po raz pierwszy odczuła, że osiągnęła sukces finansowy, odpowiedziała, że był to moment, w którym kupiła sobie pierwszy zegarek. Oczywiście prowadzący nie mógł nie zapytać, ile ten zegarek wtedy kosztował.
"21 tysięcy euro" - ogłosiła Małgorzata.
Wydanie 89 tysięcy złotych za pierwszy luksusowy zegarek to rzeczywiście dość ciekawa definicja oszczędnego życia.









