Małgorzata Rozenek-Majdan nie narzeka na brak zajęć
Małgorzata Rozenek-Majdan od dawna jest jedną z najbardziej zapracowanych gwiazd rodzimego show-biznesu. W trakcie swojej kariery występowała w roli prezenterki takich popularnych formatów jak "Perfekcyjna Pani Domu", "Projekt Lady" czy "Dzień Dobry TVN".
Pomimo imponującego portfolio małżonka Radosława Majdana wciąż nie zwalnia tempa i przyjmuje kolejne propozycje współpracy.
Gwiazda "Azji Express", "Iron Majdan" i "Projektu Lady" niedawno zakończyła zdjęcia do zupełnie nowego reality show "Bez kompleksów", w którym uczestniczki stanęły przed szansą na przejście zjawiskowej metamorfozy pod czujnym okiem specjalistów od wizerunku.
"Kończymy zdjęcia do mojego programu, który we wrześniu, końcówka września, na antenie TVN. Mamy w lipcu zdjęcia finałowe. Nie mogę się doczekać" - zapowiedziała w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.
To jednak nie wszystko - zaraz potem ujawniono, że Małgorzatę Rozenek będzie można oglądać w kolejnej odsłonie "Królowej przetrwania".
Tym razem nie będzie jednak rywalizować z innymi gwiazdami, ale przejmie rolę prowadzącej.
Nic dziwnego, że druga połówka byłego bramkarza reprezentacji Polski jest przy okazji jedną z najzamożniejszych gwiazd rodzimej telewizji. 47-latka stara się jednak rozsądnie zarządzać swoim budżetem.
"Jestem osobą dobrze zarabiającą, ale zdecydowanie nie tyle, żebym mogła pozwolić sobie na nieprzejmowanie się przyszłością. To jeszcze nie ten moment. Duże pieniądze zaczynają się wtedy, kiedy można przestać pracować" - mówiła w rozmowie z Onetem.
"Żyję oszczędnie i racjonalnie. Nie pozwalam sobie na zbytek" - dodała.
Małgorzata Rozenek wyjawia, na co wydała pierwszy milion
Ostatnio pozwoliła sobie na wyjątkową szczerość dotyczącą finansów i ujawniła, na co wydała swój pierwszy milion. Okazuje się, że taką kwotę udało jej się wynegocjować dość szybko - stało się to jeszcze na początku jej przygody z mediami
"To była reklama ręczników papierowych, z której wszyscy darli łacha, a to [był] sam początek mojej pracy w show-biznesie. (...) Ja wiedziałam, że ja za te pieniądze wyślę syna na studia" - tłumaczy w rozmowie z "Vivą!".
Wygląda na to, że prowadząca konsekwentnie trzyma się swoich zasad, bowiem nie przetrwoniła tej sumy na przyjemności.
"To był pierwszy 1 mln, który zarobiłam, jeden z pierwszych milionów, bo pamiętam, że miałam takie poczucie: »Milion to jest taka kwota, która jest dobra«" - dodała w tym samym wywiadzie.
Dzięki temu syn Małgorzaty Rozenek ma teraz okazję studiować za granicą - Stanisław podjął naukę we Francji.
"(...) cieszę się, że mam taką możliwość, bo szanuję swoją pracę. Cieszę się, że te budżety są i to dotyczy też innych osób, które ciężko na to pracują" - podsumowała gwiazda stacji z Wiertniczej.
Zobacz też:
Małgorzata Rozenek-Majdan otwarcie przyznaje się do operacji plastycznych
Doniesienia ws. Małgorzaty Rozenek-Majdan. Afera jeszcze przed premierą
