Reklama
Reklama

Beata Tadla o krok od powrotu do TVP? Wzruszona dziennikarka już pożegnała się z poprzednim pracodawcą

Choć ta informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona na Woronicza, pojawia się coraz więcej dowodów w sprawie dołączenia Beaty Tadli do ekipy prowadzących "Pytanie na śniadanie". Co wydaje się najważniejsze, 30 stycznia dziennikarka pożegnała się z poprzednim pracodawcą oraz widzami. Popłynęły łzy.

Beata Tadla już niedługo dołączy do ekipy TVP

Zmiany w "Pytaniu na śniadanie" od tygodni budzą wiele emocji. Wszyscy prowadzący zostali zwolnieni, a ich miejsce zajęły nowe gwiazdy. Wśród nich znajdują się już: Katarzyna Dowbor, Klaudia Carlos, Robert Stockinger, Joanna Górska i Robert El Gendy. Nieoficjalnie mówi się, że już w sobotę do listy nazwisk będzie można dopisać Beatę Tadlę. Wirtualne Media potwierdziły już nawet, że ekranowym partnerem gwiazdy zostanie Tomasz Tylicki.

Jednym z ważniejszych dowodów w sprawie dołączenia 48-latki do ekipy TVP jest zakończenie przez nią współpracy z byłym pracodawcą. Beata Tadla 30 stycznia na Instagramie pożegnała się z widzami programu Onet Rano.

Reklama

Beata Tadla zwróciła się do ludzi. Na jej twarzy pojawiły się łzy

"Poprawiam ten makijaż, poprawiam i chyba nic już z tego nie wyjdzie. (...) to był niesamowity czas, dla mnie jako dziennikarki, ale myślę, że także dla widzów, którzy ten "eksperyment" obserwowali. (...) Wyzwoliłam wiele emocji, często się tutaj wzruszałam, często się śmiałam, ale wiem, że to będzie po prostu niezapomniana przygoda (...) Będę wdzięczna, że mogłam być częścią tego programu, za który zawsze będę trzymać mocno kciuki. A wy trzymajcie też kciuki za mnie" - zdradziła w mediach społecznościowych wzruszona prezenterka.

Warto podkreślić, że Beata Tadla pracowała już w Telewizji Polskiej. Została zwolniona w 2016 roku. Wtedy wypowiadała się bez ogródek o byłym pracodawcy.

"Dyrektor wzywa, ja się stawiam grzecznie, bo przecież przyszłam na dyżur w dniu, w którym byłam wpisana w grafik. Nie wolno opuścić pracy, więc grzecznie przyszłam. Po drodze spotkałam koleżankę, która tego dnia miała prowadzić "Wiadomości", choć to miało być moje wydanie. Po drodze dostała telefon, że mam stawić się w gabinecie dyrektora (...). Pan dyrektor powiedział mi, że mu przykro, właściwie to mnie bardzo ceni, lubi i szanuje. I żebym nie brała tego personalnie, ale nie pasuję do koncepcji programu" - cytował gwiazdę "Fakt".

Beata Tadla jest mężatką. Oto kim jest jej wybranek

Lata spędzone poza Telewizja Polską były dla Beaty Tadli bardzo owocne. Dziennikarka nawet wyszła za mąż. Na ten poważny krok zdecydowała się 16 lutego 2021 roku.

"Powiedziałam TAK. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie obok najwspanialszego mężczyzny. Dziękuję moim najbliższym, że byli z nami" - ogłosiła wtedy w mediach społecznościowych.

Wybraniem dziennikarki jest Michał Cebula. Ukończył studia magisterskie na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego. Pracuje jako wiceprezes zarządu ds. pracowniczych w jednej z największych firm energetycznych w Polsce - Enea Operator.

Jak podaje WP, mężczyzna jest człowiekiem sukcesu: "Cebula otrzymuje średnio od 36 do nawet 80 tysięcy wynagrodzenia podstawowego. Jakby to jednak nie wystarczało, należy pamiętać o wynagrodzeniu zmiennym, które maksymalnie zaokrągla się nawet do 465 tysięcy złotych w skali roku".

Czytaj też:

A jednak to prawda. Beata Tadla wraca do TVP i "Pytania na śniadanie". Jej losy były bardzo burzliwe

To ona wychodziła Tylickiemu pracę w PnŚ? Partner Tadli od lat związany jest z prezenterką TVP

Beata Tadla zakpiła z dawnego kolegi z TVP. Pokazała kompromitujące zdjęcie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tadla | "Pytanie na śniadanie"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama