Steczkowska nagle zaczęła o wnukach. Syn nie wiedział, gdzie oczy podziać
Justyna Steczkowska na co dzień ma świetny kontakt ze swoimi dziećmi. Jednak teraz w "Pytaniu na śniadanie" doszło do zadziwiającej sytuacji. Jej dorosły syn, Leon Myszkowski, obecny razem z nią w studiu programu, znacząco zareagował na jej słowa o wnukach i jego ukochanej Kseni. Atmosfera zrobiła się bardzo niezręczna.
Justyna Steczkowska i jej mąż Maciej Myszkowski doczekali się trojga dzieci. Ich dwaj synowie są już dorośli - Leon Myszkowski we wrześniu będzie świętował 25. urodziny. Jego młodszy brat Stanisław urodził się w 2005 roku, a siostra Helena - w 2013.
Leon od dłuższego czasu prowadzi samodzielne życie z partnerką Ksenią Ngo - starszą od niego o 3 lata kosmetolożką, która jakiś czas temu otworzyła własny biznes. Mężczyzna ma jednak stały kontakt z rodziną, a co jakiś czas zdarza mu się nawet współpracować z Justyną w swojej karierze DJ-a. Dziś matka i syn pojawili się w programie "Pytanie na śniadanie".
Rozmowa Justyny i Leona w studiu "PnŚ" toczyła się bez przeszkód i nic nie zapowiadało niezręcznej sytuacji. Kiedy jednak rozmowa zeszła na rodzinne wakacje w Chorwacji, piosenkarka powiedziała o jedno słowo za dużo.
"Zawsze dwa razy do roku jesteśmy razem na wakacjach. Dziewczyny, które podróżują z nami, znaczy, to już narzeczona Leona..." - zaczęła Steczkowska, na co Leon zareagował zdziwionym "Co?".
Wokalistka wyraźnie się zająknęła i usiłowała obrócić to w żart. "A nie?" - zapytała ze śmiechem, na co on przyznał, że określenia "narzeczona" i "dziewczyna" są używane naprzemiennie.
"Słuchajcie, osoba, z którą Leon mieszka - to dla mnie brzmi jak narzeczona. Dla niego to jest dziewczyna, ale to wszystko zmierza ku temu, żeby się przerodziło w coś poważnego. [...] Co za niezręczna sytuacja" - podsumowała Justyna.
Leon stwierdził, że jego matka zapewne chciałaby już wnuki, na co Steczkowska potwierdziła - że wręcz by tego "pragnęła". Na to jej 25-letni syn miał zdecydowaną odpowiedź.
Myszkowski wyjaśnił w "PnŚ", że zanim będzie miał dzieci, chce mieć w pełni stabilną sytuację finansową.
"Mówiłem to za każdym razem - na dzieci trzeba być w pełni ustawionym finansowo i odpowiednie warunki dla tych dzieci spełniać. Jestem w trakcie dochodzenia do tych warunków" - ogłosił Leon.
Syn Steczkowskiej jest konsekwentny w poglądach na ślub i dzieci. Jakiś czas temu w programie Pudelka wyjaśnił, że w rozmowach z Ksenią zawsze dochodzą do wniosku, że na założenie rodziny jest jeszcze za wcześnie, choć "nie byłby smutny" gdyby do tego doszło. Jego partnerka wyjawiła za to, że kwestia ślubu jest dla niego dużo ważniejsza, niż dla niej.
Zobacz też:
TVP złożyła Steczkowskiej zaskakującą propozycję