Przerwała milczenie ws. rozstania po 24 latach. Zalała się łzami w trakcie wywiadu
Daria Ładocha kilka miesięcy temu zaskoczyła fanów osobistym wyznaniem. Dziennikarka kulinarna wyjawiła, że po 24 latach podjęła decyzję o rozwodzie. Co ciekawe, nie ogłosiła tego światu od razu, tylko blisko rok po rozstaniu. Teraz postanowiła wyjawić kolejne szczegóły tej trudnej sytuacji.
Daria Ładocha dała się poznać światu jako autorka książek kulinarnych. Wpływ na jej rozpoznawalność miało także pojawianie się przez nią w telewizji. 43-latka miała swój kącik w "Dzień Dobry TVN" oraz pełniła funkcję prowadzącej w "Azja Express". Z tym formatem rozstała się zresztą całkiem niedawno, a posadę po niej przejęła Izabella Krzan.
Życie prywatne dziennikarka konsekwentnie trzymała z dala od mediów. Wszyscy byli więc w szoku, kiedy kilka miesięcy temu przyznała, że podjęła decyzję o rozwodzie. W rozmowie z Plejadą Daria Ładocha potwierdziła doniesienia o rozstaniu po 24 latach.
"Niecały rok temu, po 24 latach, rozstałam się z ojcem moich dzieci. To pierwszy raz, gdy mówię o tym publicznie. W związku z tym, że nie afiszowaliśmy się z naszym związkiem, nie czułam potrzeby, by zabierać głos w tej sprawie. (...) Po wielu miesiącach dojrzałam jednak do tego, by podzielić się swoją historią. Wiem bowiem, że wiele kobiet będzie mogło przejrzeć się w niej jak w zwierciadle. Że wielu kobietom może ona pomóc".
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Rozstała się z mężem po 24 latach. W końcu przerwała milczenie na temat rozwodu
Teraz prezenterka udzieliła kolejnego wywiadu. W rozmowie z Magdą Mołek szczerze podsumowała ostatni rok. To zdecydowanie nie był łatwy czas.
Podczas spotkania gospodyni podcastu "W moim stylu" zapytała dziennikarkę kulinarną o to, czy ma za sobą trudny rok.
"Najtrudniejszy, a może i najlepszy, bo jak mówię, dojrzewam. (...) W wieku mojej starszej córki ja już praktycznie byłam w związku z ich ojcem, więc tak naprawdę uczę się życia na nowo. Nauczyłam się bardzo dużo w przeciągu tego roku (...). Nagle okazało się, że życie wygląda trochę inaczej" - wyznała Ładocha w rozmowie z Mołek.
43-latka przyznała także, że bardzo mocno przeżyła rozstanie z mężem. W pewnym momencie na jej twarzy pojawiły się łzy.
"Boli, jeszcze cały czas boli, ale chyba coraz mniej (...). Bardzo dużo osób dookoła mówi: pomyśl teraz o sobie. Ale ja nigdy o sobie nie myślałam, w ogóle tego nie wybrałam. Wolałabym myśleć o kimś (...). Takim najtrudniejszym momentem było, gdy posłuchałam kogoś, kto powiedział: idź, zrób sobie coś do jedzenia, ugotuj sobie coś. Weszłam do sklepu (...) i strasznie się rozpłakałam, ale rozpłakałam się tak, że nawet teraz, jak sobie o tym myślę, to tak bym przytuliła tę kobietę, dziewczynkę w sklepie. Bo nie wiedziałam, co ja lubię jeść, więc nie byłam w stanie zrobić tych zakupów. Ja całe życie komuś gotuję - gotowałam dzieciom, gotowałam w domu. Nagle mam sobie coś zrobić do jedzenia i nie wiem, co to jest, nie pamiętam" - uzewnętrzniła się.
Zobacz także:
Przyjaźniła się z Tomaszem Jakubiakiem. Zdobyła się na przejmujące wyznanie
Krzan zabrała głos ws. wygryzienia Ładochy. Nie owija w bawełnę: "Tak wygląda telewizja"
Krzan wygryzła ją z pracy, a Ładocha nie mogła milczeć. "Nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa"