Barbara Bursztynowicz o kryzysach w 50-letnim małżeństwie
Barbara Bursztynowicz zachwyca w programie "Taniec z gwiazdami". Jej występy są ochoczo komentowane przez fanów show, a hasło "Basia do finału" stało się już stałą częścią niedzielnych spotkań przed ekranami telewizorów.
Bardzo dużo emocji wzbudza nie tylko jej przygotowanie do odcinków, ale i relacja z mężem, z którym miała okazję wystąpić na scenie studia Polsatu. Czy jednak zakochani mają za sobą poważny kryzys? A może spędzili razem 50 lat bez zbędnych kłótni? Barbara nie ukrywa prawdy...
Barbara Bursztynowicz o recepcie na udane małżeństwo. Zwraca uwagę na jedno
Barbara Bursztynowicz w rozmowie z Jastrząb Post wyznała, jak wygląda sytuacja kryzysów w jej trwającym pięć dekad związku:
"Przede wszystkim nie ma recepty na udane małżeństwo, my trafiliśmy na siebie, to było wielkie szczęście, a kryzysy zawsze będą. W każdym związku. Po prostu trzeba je przezwyciężać, nie poddawać się przy pierwszym kryzysie. Próbować, jeśli jest uczucie - bo jeśli go nie ma, to nie ma o czym mówić - to trzeba umieć przewalczyć kryzys. A były, są i będą kryzysy, tylko nie dawać sobie przyzwolenia na to, że przy pierwszej trudnej sytuacji się rozstajemy" - mówiła aktorka.
Dla odbiorców miała jeszcze jedną dodatkową poradę:
"Przede wszystkim starać się, a staranie się o siebie nawzajem to już połowa sukcesu" - podsumowała.
Michał Kassin znienacka został zapytany o swojego partnera
Michał Kassin - taneczny partner aktorki - w tym samym wywiadzie również został zapytany o związek i to, jak radzi sobie w kryzysowych sytuacjach.
"U mnie jest bardzo dobrze. Nie mam żadnych recept (...) Idę za energią, jaka jest tu i teraz. Czuję się bardzo szczęśliwy i spełniony i mam nadzieję, że tak zostanie, jak najdłużej" - podsumował temat partnera.
Barbara Bursztynowicz chętnie mówi o mężu. "Mieliśmy szczęście"
To nie jedyny raz, gdy aktorka porusza temat ukochanego. W rozmowie z Kozaczkiem Bursztynowicz zapewniała, że budowanie codzienności z mężem uważa za coś wyjątkowego i jest bardzo wdzięczna, że los postawił go na jej drodze.
"Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy na siebie. Nie zawsze tak się udaje. Rozumiem, że trzeba coś naprawiać w życiu. My nie musieliśmy. Byliśmy dla siebie w jakimś sensie stworzeni. No i cudowne jest to, że mimo różnych sytuacji życiowych trudnych i chorób ciężkich, udało nam się ciągle być bardzo blisko siebie. I ciągle się wzruszamy, śmiejemy. Właściwie jesteśmy jednością" - opowiadała aktorka.