Agata Kulesza wróciła pamięcią do rozstania z mężem.
Agata Kulesza to znana aktorka, która na przestrzeni lat zagrała w wielu cenionych produkcjach. Publiczność kojarzy ją między innymi z filmu "Róża", "Ida" czy "Moje córki krowy". Niestety, tak wielkie szczęście zawodowe nie zawsze idzie w parze z tym prywatnym.
Operator filmowy Marcin Figurski i Agata Kulesza byli małżeństwem od 2006 do 2020 roku. Finalizacja rozwodu również trochę trwała. Dawni zakochani rozstali się o wiele wcześniej - w lutym 2018 roku.
Agata Kulesza już lata temu komentowała zamieszanie w mediach
Agata Kulesza nigdy nie ukrywała, że ma duży żal o to, jak została potraktowana przez media.
"To nie jest fajne, kiedy w trakcie rozwodu jest się na okładkach pism i to z dodatkiem dziwnych komentarzy. Mogłabym od razu pójść do mediów i opowiedzieć moją wersję. Ale tego nie zrobiłam. (...)" - powiedziała Agata na łamach "Twojego Stylu". Po latach przyszedł czas, by wrócić do tematu...
Agata Kulesza o konflikcie z mediami i medialnym rozwodzie
Na łamach najnowszego wywiadu u Żurnalisty Agata Kulesza odniosła się do dawnych problemów z mediami. Nie szczędziła sobie krytyki pod ich adresem.
"Wprowadziłam ochronny mechanizm zamrożenia, z którym później pewnie trzeba będzie się borykać. Nikt nie był w stanie wyprowadzić mnie z równowagi ani w sądzie, ani pytaniami. Zmieniały mi się tylko oczy na niektóre pytania. Pamiętam taki wywiad, w którym ktoś zadał pytanie, którego miał nie zadać i widziałam, jak mi się zwęziły oczy. Powiedziałam: 'Dziękuję' i odeszłam" - opowiadała aktorka.
Gazety rzadko poruszały temat gwiazdy. Jedyna, która to zrobiła, więcej nie będzie miała możliwości porozmawiania z Kuleszą:
"Pisał jeden tytuł i z nim już nigdy więcej nie będę rozmawiać. I oni to wiedzą".
Kulesza dodała, że w tej smutnej historii jest pozytywny aspekt. W najtrudniejszym czasie istniały media, które potrafiły uszanować jej brak wypowiedzi. Kiedy prosili o oświadczenie i uzyskali odmowę, po prostu się wycofali.
"Tak, odczułam to jako szacunek. Tak samo, jak odczułam, jak zachowali się paparazzi, którzy byli zwoływani przez drugą stronę do sądu. Wiem, w jaki sposób się zachowywali w stosunku do mnie, za co bardzo im dziękuję. Byli zawstydzeni, że są w tym miejscu. (...) Zrobili te zdjęcia, które musieli, bo takie mieli zlecenie, ale muszę przyznać, że w dużej kulturze" - cieszyła się Agata.









