Potwierdziły się doniesienia ws. Górniak. Nikt nie wiedział, przez co przechodzi
Edyta Górniak niedawno przyznała, że przeżywa teraz trudny czas. Ogromne emocje w wokalistce wzbudza kwestia wagi, która - jej zdaniem - mogłaby być zdecydowanie mniejsza. Fani artystki od razu zareagowali na to wyznanie i okazali jej mnóstwo wsparcia. W najnowszej relacji 52-latka wyjaśnia, skąd biorą się jej problemy związane z nadprogramowymi kilogramami, a także podziękowała internautom za ciepłe słowa. Przy okazji zdradziła, w jaki sposób wraca do formy.
Edyta Górniak od lat cieszy się w naszym kraju niesłabnącą popularnością. Artystka prężnie koncertuje, pojawia się na wielu scenach, co wiąże się z dużą presją i stresem. W jednej z ostatnich publikacji 52-latka zdradziła, że taki intensywny czas nie jest obojętny dla jej zdrowia i wyglądu.
"Gdybym wam pokazała, co ten miesiąc zrobił ze mną, ilość stresu, adrenaliny, niedospania, niedojedzenia, zmartwień, problemów, zmian, to byście mnie nie poznali..." - uzewnętrzniła się na swoim instagramowym profilu.
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: Edyta Górniak potwierdziła to, czego wszyscy się obawiali. Diwa przeżywa ciężkie chwile
Gwiazda mogła liczyć na wsparcie ze strony fanów, którzy niemal od razu zasypali ją wieloma ciepłymi słowami.
"Ile dostałam komentarzy! Życzliwych, mądrych, dobrych, czułych... Co najmniej tyle samo co po Opolu [wtedy ogłosiła, że gra na tutejszej scenie ostatni raz - przyp. red.]. Naprawdę, jesteście nadzwyczajni, ludzie kochani" - opowiadała poruszona w mediach społecznościowych.
Edyta Górniak nie ukrywa, że nie jest do końca zadowolona z tego, jak obecnie wygląda. W jednym z ostatnich InstaStories wytłumaczyła, skąd biorą się trudności w utrzymaniu wagi.
"(...) Kiedy jestem w sezonie koncertowym, festiwalowym - jestem ciągle w trasie, bardzo dużo siedzę. Siedzę w samochodzie, albo w pociągu, potem siedzę na spotkaniach, na ustaleniach, potem siedzę w garderobie, potem ubieram wysoki obcas na to takie skurczone od siedzenia ciało - czyli nierozruszane - i potem, kiedy wracam do hotelu, już jestem taka zmęczona, że nie idę nawet na żaden spacer. W ogóle nie mam siły nawet zmyć makijażu, o czym my mówimy. To jest jedna z moich podstawowych pułapek, oprócz tego, że oczywiście lubię jeść. Bardzo trudno mi jest nie jeść wieczorem" - przyznała.
Piosenkarka zwróciła również uwagę na to, że życie w stresie niesie ze sobą wiele minusów i odbija się zarówno na wyglądzie, jak i zdrowiu. Na szczęście ma sprawdzony sposób na poprawę swojego samopoczucia. Edyta Górniak zdobyła się na szczere wyznanie:
"Ja robię od lat to samo, latam do Azji po zdrowie. Ja nie siedzę sobie tak na plaży (...), robię ogromną pracę, żeby wyrzucić z organizmu blokady, napięcia mięśniowe" - tłumaczyła. Jak się okazuje, tego typu czynności nie dość, że nie należą do najprzyjemniejszych, to są wyjątkowo kosztowne.
"Wszystkie te pieniądze, co zarabiam, wydaję albo na Allana, albo na te zabiegi, żeby odzyskać zdrowie i siłę" - podsumowała na opublikowanym przez siebie nagraniu.
Zobacz także:
Młynarska grzmi ws. Górniak. Padły mocne słowa. "Przeżywałam podobne stany"
Górniak przestraszyła się i wycofała się z koncertu TVP. Oto co stało się później
Nadchodzi konfrontacja Górniak i Steczkowskiej. Spotkają się na jednej scenie