Ostałowska przeszła spektakularną metamorfozę. Nie poleca tego sposobu
Dominika Ostałowska (54 l.) przez wiele lat zmagała się z niekontrolowanymi wahaniami wagi. Dopiero niedawno udało jej się ustabilizować sytuację. W najnowszym wywiadzie ujawniła, jak tego dokonała. Jak się okazuje, zaczynała w bardzo niesprzyjających warunkach.
Dominika Ostałowska minione lata poświęciła na staranie się o swoje zdrowie i szczupłą figurę. Wprawdzie dla aktorki szybko stało się jasne, że jej niekontrolowane wahania wagi mogą mieć związek z kłopotami zdrowotnymi, jednak lekarze długo głowili się nad diagnozą.
W końcu okazało się, że problemy Ostałowskiej mają podłoże kardiologiczne. Jak wyznała ona sama w "Dzień Dobry TVN", zaczęły się, kiedy miała zaledwie 20 lat. Rozwiązaniem okazał się zabieg.
Jednak, jak wyznała Ostałowska w rozmowie ze Światem Gwiazd, nie był to jedyny kłopot zdrowotny, z jakim się zmagała:
"Mnie dopadły jakieś takie problemy, właściwie trochę nie wiadomo, gdzieś stwierdzono jakieś choroby odkleszczowe, ale padały też sugestie o autoimmunologii. Brałam antybiotyki długo, przez cztery miesiące i jeszcze sugerowano, żebym dłużej je brała, niestety czułam się coraz gorzej i postanowiłam trochę inaczej podejść do tematu".
Kłopot w tym, że zdrowie posypało się aktorce akurat w okolicach 2020 roku, kiedy to dostęp do lekarzy innych specjalizacji był utrudniony. To skłoniło Ostałowską do szukania rozwiązania na własną rękę:
"Sugerowano dietę, która [była - przyp. red.] nie przychylna bakteriom, (…), zaczęłam się wgryzać w temat i zaczęłam widzieć, że jeśli chodzi o mnie, to naprawdę pomaga. Natomiast pierwszy etap schudnięcia, to była po prostu choroba (...). Robiłam badania, ale to jest bardzo trudne do określenia, bo podobno są też przeciwciała, które mogą się pojawić przy chorobach autoimmunologicznych. Dużo było dla mnie niewiadomych. Wtedy był utrudniony dostęp do lekarzy, więc zaczęłam na własną rękę próbować się dowiedzieć jak sobie pomóc i stwierdziłam, że to mi bardzo pomaga. I też dużo suplementacji, która wzmacnia organizm, do teraz, cały czas. (…) Rzeczywiście stwierdziłam, że taka dieta to jest dla mnie rozwiązanie".
Jednak, jak podkreśla aktorka, to, co u niej się sprawdza, komuś innemu może zaszkodzić, więc zawsze trzeba zacząć od konsultacji ze specjalistą:
"Generalnie ja nie jestem dietetykiem, nie chcę nikomu niczego polecać, bo coś, co zadziałało na mnie, niekoniecznie musi zadziałać na kogoś i nie chcę też, żeby ktoś sobie jakąś krzywdę zrobił".
Zobacz też:
To już pewne. Oto, co stanie się z wątkiem Ostałowskiej w "M jak miłość"
Ciemne chmury nad "M jak miłość". Odejście Dominiki Ostałowskiej to nie wszystko
Uważała go za dar od losu. Rozstali się w fatalnej atmosferze