Barbara Stuhr wspomina zmarłego męża. "To była jego najważniejsza rola"
Rodzina Jerzego Stuhra pojawiła się na poświęconym mu festiwalowi Stuhralia, zorganizowanym w rocznicę śmierci aktora. Zaprezentowano filmy, w których zagrał wybitne role, jednak, jak wyznała Barbara Stuhr, za najważniejszą w życiu uważał zupełnie inną.
9 lipca minie rocznica śmierci Jerzego Stuhra. Wybitny aktor, mający na koncie wiele niezapomnianych ról filmowych i teatralnych, były rektor krakowskiej PWST, zmarł w wieku 77 lat po długiej chorobie.
4 lipca w kopalni soli w Wieliczce rozpoczął się festiwal poświęcony twórczości Jerzego Stuhra. Stuhralia poprowadził syn aktora, Maciej Stuhr, a na widowni pojawiły się wdowa, Barbara Stuhr i córka, Marianna.
Jak wyznała żona Jerzego Stuhra w rozmowie z Plejadą, ostatnie lata życia aktora nie były łatwe:
"Chciałabym wspominać go nie z ostatnich lat, bo to były trudne momenty. Chciałabym pamiętać te, które były fajne, beztroskie, twórcze".
Jerzy Stuhr przez 15 lat zmagał się z chorobą nowotworową. Pierwszą chemioterapię przeszedł w 2011 roku. Przez kilka tygodni jego bliscy konsekwentnie odmawiali rozmów na ten temat. Dopiero z czasem wyszło na jaw, że lekarze dawali aktorowi zaledwie 30 proc. szans na wyzdrowienie.
Swoje zmagania z rakiem Jerzy Stuhr opisał w książce, wydanej rok później. W "Tak sobie myślę", aktor zawarł swoje refleksje, rozmyślania, lęki i obawy z czasów walki o zdrowie. Sam przyznał, że rokowania nie były pomyślne, co wyjaśnia, dlaczego rodzina aktora nie chciała rozmawiać na ten temat.
Po powrocie do zdrowia Stuhr założył Stowarzyszenie Wspierania Onkologii UNICORN. I został ambasadorem kampanii "Rak wolny od bólu". Jak wyznała Barbara Stuhr, tę właśnie rolę, a nie żadną z wybitnych kreacji, jakie stworzył w filmach, zaprezentowanych podczas festiwalu, uważał za najważniejszą w swoim życiu:
"Kiedy przyszedł taki moment, w którym jako osoba publiczna nie dało się tego ukryć, że jest chory, to on postanowił przekuć tę chorobę w jakąś wartość i wtedy po prostu ogłosił to publicznie i napisał o tym książkę. Dużo cytatów z niej było pomocnych pacjentom. Nawet napisał taki "Kodeks dla pacjenta" i bardzo często spotykał się z ludźmi, a gdy tylko mógł, nigdy nie odmawiał pomocy. Mówił o tej roli, że to jest jedna z najważniejszych ról w jego życiu. Ponieważ Jerzy dwa razy miał raka i przeżył to na własnej skórze, dokładnie wiedział, że głowa jest w procesie leczenia niezwykle pomocna. Że kiedy po otrzymaniu diagnozy człowiek poradzi sobie z głową, to ma dużo większe szanse na wyleczenie".
Zobacz też:
Rodzina Jerzego Stuhra podjęła ważną decyzję. Po roku prawda wyszła na jaw
Przejmujące wyznanie córki Jerzego Stuhra. To działo się po śmierci ojca
Zastąpi zmarłego ojca w kultowej roli! Na takie wieści czekali fani