"Rolnik szuka żony" 12. Agnieszka zostawiła Krzysztofa tuż przed finałem
W "Rolnik szuka żony" Krzysztof liczył na nawiązanie relacji z Agnieszką, która od początku była jego faworytką. Widzowie jednak nie wierzyli w szczerość uczuć dziewczyny. Od razu pisali, że Agnieszka nie zostawi Londynu dla podlaskiej wsi.
I faktycznie, gdy tylko zgasły światłą kamer Agnieszka oświadczyła Krzysztofowi, że nie jest w nim zakochana. Kiedy spotkali się w finale, rolnik chciał poznać powody. Zapytał Agnieszkę, dlaczego chodziła z nim za rękę, choć w rzeczywistości nic do niego nie czuła. Na to kandydatka odpowiedziała:
"Chodziliśmy ze sobą za rękę, bo jest program, bo są kamery" - tłumaczyła się Agnieszka, co wzburzyło widzów, a nawet samą Martę Manowską.
"Rolnik szuka żony" 12. Agnieszka ujawniła prawdę o randkowym show TVP
Dwa tygodnie po finale Agnieszka postanowiła odezwać się do widzów i wyjaśnić co się stało.
"Od początku byłam szczera w tym, co czuję… i czego jeszcze nie czuję. Dałam tej historii przestrzeń, wierząc, że uczucie może przyjść z czasem. Bardzo chciałam, żeby tak się stało! Nie zakochałam się. I to nie dlatego, że nie chciałam. Po prostu moje serce ma swoje tempo i nie zawsze mieści się ono w ramach programu" - pisze Agnieszka w sieci.
Agnieszka twierdzi, że produkcja programu nie pokazała wszystkiego. Jej zdaniem znajomość z Krzysztofem wyglądała zupełnie inaczej niż pokazano w TVP. Niektóre rzeczy, które pojawiły się w programie zostały bardzo uproszczone. Wiele wątków ich relacji pominięto.
"Niektóre rzeczy, które widzieliście na ekranie były uproszczone. Inne nie pojawiły się wcale" - pisze kandydatka Krzysia.
"Rolnik szuka żony" 12. Agnieszka wolała milczeć
"Wiele momentów przemilczałam, nie dlatego, że ich nie było, ale dlatego, że nie wszystko da się i trzeba opowiadać publicznie. Część historii po prostu została poza kadrem" - podsumowała Agnieszka.
Mimo wszystko Agnieszka cieszy się, że zgłosiła się do programu i liczy, że jeszcze uda jej się znaleźć osobę, w której faktycznie się zakocha.
"Jestem wdzięczna, że dałam sobie szansę. I wciąż wierzę, że we dwoje jest po prostu lepiej - tylko z właściwą osobą" - zakończyła.








