Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnęła informacja, że Zbigniew Zamachowski (sprawdź!) i Monika Richardson się rozstali. Artysta zabrał swoje rzeczy i pod osłoną nocy wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania.
Teraz Zbyszek w swojej biografii wspomniał o małżeństwie z Aleksandrą Justą. Para powiedziała sobie "tak" w 1994 roku i doczekała się wspólnie czwórki dzieci. Bez wątpienia w ten związek zaangażowało było wiele brukowców, a walka o alimenty rozgrywała się w prasie.W całym zamieszaniu uczestniczyła również Monika Richardson, która wówczas skradła serce Zamachowskiego. Okazuje się jednak, że Zbyszek małżeństwa z Justą nie wspomina wcale źle. Zdobył się na poruszające wyznanie w książce.
Gdyby ponownie przytoczyć stary frazes, że facet powinien zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna, ja, zrobiwszy to wszystko, w pewnym sensie uznałem, że sprawa jest załatwiona. Spełniłem swój obowiązek. Wiodło nam się naprawdę fantastycznie. Samodzielnie zbudowałem rodzinę w materialnym wymiarze. Znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi. Nasze dzieci i Ola bardzo kochały ten dom i nadal kochają. Na tym poprzestałem. Wydawało mi się, że to wystarczy, żeby utrzymać związek - napisał.
Zamachowski zdradził również, że nie może wybaczyć sobie koszmaru, przez który musiały przechodzić jego dzieci, gdy ten odszedł od rodziny.Wspominając związek z Aleksandrą Justą, stwierdził nawet, że nie czuł się zniewolony i miał "większe poczucie wolności, niż teraz" - czy to było nawiązanie do Moniki Richardson, z którą był związany podczas pisania książki?
Czasami człowiek mówi: "Mógłbym góry przenosić", to był ten moment mojego życia. Inna sprawa, że gdybym musiał siebie scharakteryzować, zaliczyłbym siebie do tak zwanych kochliwych facetów. Stan zakochania jest czymś absolutnie wyjątkowym. Totalnym. (...) W momencie, kiedy nasz związek z Olą był już bardzo kruchy, poznałem Monikę - wspomina w swojej książce.



Młynarska przeżyła dramat na lotnisku!Kinga Rusin zadaje szyku w Afryce!








