Zaskakujące słowa Adama o Eli z "Sanatorium". Teraz żałuje
Elżbieta z "Sanatorium miłości" 7 zaprosiła uczestników randkowego show na wyjątkowe wydarzenie do Szczecina. Wielu z nich dopiero teraz miało okazję przekonać się z kim mieli do czynienia w Mikołajkach. "Gdybym wiedział o Eli to, co teraz wiem, to bym ją wybrał w 'Sanatorium miłości' na pierwszą randkę" - mówił zachwycony Adam.
W "Sanatorium miłości" Elżbieta z Goleniowa nie miała okazji pokazać wszystkich swoich talentów. Program został zupełnie zdominowany przez dwie uczestniczki Annę z Lubska i Małgosię z Toskanii. Nawet sami kuracjusze niejednokrotnie w wywiadach podkreślali, że głównie one były pokazywane przez produkcję i też rozgrywały własne scenariusze w Mikołajkach.
Dopiero po programie wyszło, że Elżbieta z Goleniowa to nie tylko zabawna i ciepła matematyczka. Kobieta ma wiele zainteresowań. Ostatnio opowiadała o swojej podróży do Japonii. Ela sama sobie organizuje wyjazdy turystyczne i potrafi niewielkim kosztem zwiedzać najdalsze zakątki świata. To nie wszystko. Okazuje się, że ma też talent muzyczny. Gra na akordeonie i śpiewa w chórze.
"Śpiewanie od zawsze było bliskie mojemu sercu. Znam nawet nuty i umiem je czytać. Skończyłam szkołę muzyczną w klasie akordeonu, więc musiałam się tego nauczyć. Od kilku lat należę do chóru amatorskiego przy Operze na Zamku w Szczecinie. Po studiach, w szkole podstawowej pod Stargardem, gdzie dostałam pierwszą pracę, prowadziłam chór" - opowiada Ela w rozmowie z Longiną Stempurską dla portalu TVP.
Na swoje występy w ramach Międzynarodowych Spotkań Chóralnych "Stetinum Cantat" zaprosiła przyjaciół z "Sanatorium miłości". Amatorski chór, w którym śpiewa Elżbieta liczy ponad 70 osób.
"Koncert odbył się w ogrodzie Różanka, gdzie powstała specjalna scena. Ledwo się pomieściliśmy. Zaśpiewaliśmy m.in. "One Note Samba" Antônio Carlosa Jobima, "Cantate Domino" Claudio Monteverdiego oraz "Teatr uczy nas żyć" Zbigniewa Wodeckiego" - mówi Ela dla TVP.pl.
Na występ Elżbiety przyjechali Urszula i Stanley, Stanisław z Raszyna z nową partnerką oraz Adam z Olkusza z ukochaną. Choć uczestnicy "Sanatorium miłości" mieli okazję poznać niektóre talenty Elżbiety w Mikołajkach, to byli zaskoczeni jej występem.
"Jestem zachwycony Elą. Jej energią, pasją do śpiewania. Nawet Eli powiedziałem, że gdybym wiedział o niej to, co teraz wiem, to bym ją wybrał w 'Sanatorium miłości' na pierwszą randkę" - mówił Adam dla TVP. pl.
Również Stanley, któremu towarzyszyła Urszula, był oczarowany Elą.
"Jest osobą, która potrafi cieszyć się życiem. Przy niej nie posiedzisz. Jest niezwykle inspirująca i szukająca nowych wrażeń. Podziwiam ją za to - stwierdza. - Dzięki niej odkryłem piękno muzyki klasycznej. Do tej pory nie byłem fanem chórów i orkiestr. To się teraz zmieniło. Przekaz dla mnie był czymś kapitalnym i wyjątkowym. Zaczynam rozumieć ten rodzaj muzyki. Teraz mogę powiedzieć, że w Szczecinie dzięki temu koncertowi naładowałem akumulatory - dodał szczerze Stanley.
Na koniec imprezy wszystkie chóry, które zjechały do Szczecina zaśpiewały razem. Ponad 400 osób wykonało kilka standardów operowych:
"Było fantastycznie. Chodzę czasami do operetki, do opery, ale 400 osób śpiewających naraz jeszcze nie widziałam. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie" - mówiła Bogumiła, partnerką Stanisława z Raszyna.
Pierwszy raz widziałem tak wielki zespół śpiewaków. Stuosobowe chóry miałem okazję słuchać, byłem na przykład na "Aidzie" w operze w Łodzi, ale 400 osób nie miałem okazji. I choć wszyscy to amatorzy, to poradzili sobie z wysokimi dźwiękami. Przez półtorej godziny byłem wycięty ze wszystkiego, ważne było tylko to, co działo się na scenie" - oceniał Adam.
Zobacz też:
Afera w "Sanatorium". Bogdan zaprzecza słowom Grażyny. Widzowie mają dość
W "Sanatorium" płakała przez Bogdana. Jej łzy poruszyły innego mężczyznę
Najpierw konflikt z Bogdanem, a teraz to. Grażyna z "Sanatorium" wyjechała z kraju