Reklama
Reklama

W "Sanatorium" płakała przez Bogdana. Jej łzy poruszyły innego mężczyznę

"Sanatorium miłości" stało się dla Grażyny okazją do tego, by odważniej podejść do wielu spraw. W Mikołajkach lepiej poznała siebie. Dzisiaj twierdzi, że program ją odmłodził. "Wyszłam z jakiejś skorupy. Bardzo dobrze mi się na razie żyje". A co z uczuciem? Okazuje się, że i na to przyszedł czas.

W "Sanatorium miłości" Grażyna z Krzczonowic nie znalazła partnera, ale zdobyła popularność i pewność siebie. Uczestniczka zasłynęła tym, że dość szybko w Mikołajkach weszła w konflikt z Bogdanem.  Mężczyzna najpierw wpadł jej w oko, więc przy najbliższej okazji umówiła się z nim na randkę. Spotkanie było bardzo udane. Zaczęło się serenadą pod balkonem Grażyny. Kobieta poczuła motyle w brzuchu natomiast Bogdan poczuł, że ktoś chce go usidlić i zaczął unikać Grażyny.

Reklama

"Sanatorium miłości". Konflikt Grażyny z Bogdanem

Grażyna "Sanatorium miłości" 7 obraziła się na Bogdana, gdy zobaczyła jego flirty z Elą. Chciała się z nim rozmówić, ale podobno Bogdan zwrócił się do niej w bardzo niemiły sposób.

"To mnie zabolało. Od tamtej chwili już nie rozmawialiśmy. [...] Boguś mnie nie przeprosił. Na koniec programu traktowałam go jak powietrze, a on mnie. Na randce był ze mną, a potem szedł do innej" - wyznała przed kamerami.

Bogdan z kolei twierdził, że żadnych obraźliwych słów wobec niej nie użył. Do końca programu oboje się unikali.

"Sanatorium miłości". Grażyna ma adoratora

Po zakończeniu "Sanatorium miłości" Grażyna wyjechała do Holandii, gdzie pracuje, by zarobić na remont swojego skromnego domu. Jednak popularność, jaką przyniósł jej udział w randkowym show szybko dała o sobie znać. Kiedy emitowano program na antenie TVP Grażyna poznała mężczyznę, który był zainteresowany relacją.

"Poznałam pewnego siedemdziesięcioletniego pana z Lublina, który oglądał naszą, siódmą edycję programu. Początkowo nie wiedziałam, jak on mnie znalazł, przez kogo? Jego kolega, który mieszka niedaleko mnie, przyjechał do mojego domu w Krzczonowicach, a następnie wrzucił do skrzynki numer telefonu i poprosił o kontakt" - opowiadała dla Plejady Grażyna.

Grażyna z "Sanatorium miłości" 7 spotkała się z adoratorem. Dowiedziała się, że oglądał randkowe show w telewizji i był po jej stronie w konflikcie z Bogdanem. To wtedy właśnie poczuł coś do Grażyny i koniecznie chciał ją poznać. Ona jednak ma jeszcze sporo wątpliwości co do tej relacji.

"Przyznałam, że możemy rozmawiać na drodze przyjacielskiej. Co będzie potem? Tego nie wiem. Drugi raz to on do mnie zadzwonił i powiedział tylko, że przyjedzie, zapakuje mnie i zabierze do siebie. Odpowiedziałam, że nikt mnie nie dostanie za gosposię i pielęgniarkę. Trochę się wtedy zawahał. Na tym się wszystko skończyło. Na razie zostajemy przy: "Dzień dobry", "Cześć", "Jak się czujesz?". (...) Przyjadę na tydzień, miesiąc, może na trzy miesiące, a potem co? Czasem już po jednym małym, lekkim starciu różnie bywa. Co wtedy zrobię? Pójdę pod most? Na razie mieszkam tutaj, w Holandii, i jestem zadowolona" — podsumowała kobieta. 

"Sanatorium miłości". Grażyna jeszcze chce zostać w Holandii

Grażyna wiele zawdzięcza programowi. Na razie jednak skupia się na pracy w Holandii i planuje zostać tam jeszcze jakiś czas.

"Może to głupio zabrzmi, ale czuję się odmłodzona. Po prostu wyszłam z jakiejś skorupy. Bardzo dobrze mi się na razie żyje. Nie narzekam, mam dobrą pracę w Holandii. Nabrałam wiatru w żagle. Jestem sobą to raz, a po drugie - stałam się niezależna. Wiem, że nikt mi nie wejdzie na plecy" - wyjaśniła Grażyna.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Najpierw konflikt z Bogdanem, a teraz to. Grażyna z "Sanatorium" wyjechała z kraju

Wielkie poruszenie po "Sanatorium miłości". Widzowie podzieleni

Łzy Grażyny w "Sanatorium". Tak potraktował ją Bogdan

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy