Zając i Mikołajczak nie mogli tego dłużej ukryć. Prawda o nich nagle wyszła na jaw
Edyta Zając i Michał Mikołajczak chronią swoją prywatność do tego stopnia, że niektórzy pewnie nawet nie wiedzą, że są razem. Pomimo to gwiazdy zdecydowały się wziąć razem udział w programie, w którym nie byli w stanie ukryć prawdy. Oto co wyszło na jaw na antenie. Teraz nie ma już wątpliwości.
Edyta Zając i Michał Mikołajczak kompletnie nie zachowują się jak na współczesnych celebrytów przystało. Kto by pomyślał, że w dzisiejszych czasach można jeszcze zachowywać prywatne sprawy dla siebie i nie monetyzować związku z drugą znaną osobą. Młodzi, piękni, zdolni - takie połączenie mogłoby przecież wiele zdziałać w świecie show-biznesu.
A jednak oni obrali zupełnie inną strategię. Na początku długo ukrywali łączące ich uczucie; potwierdzili je dopiero w sierpniu 2022 roku. Nauczona doświadczeniem (w końcu wcześniej była żoną Jakuba Rzeźniczaka) prowadząca "Hotelu Paradise" tym razem wolała zapewne nie afiszować się ze swoją miłością, ale i nieuchronnie wiążącymi się z nią gorszymi momentami.
"(...) Nasza prywatność jest naszą prywatnością, nasza oaza, nasz dom, nasza rodzina, nasi bliscy. Bo ja również swoich bliskich, swoich rodziców nie pokazuję w social mediach. Traktujemy naszą pracę jako oczywiście pasję i na tym poprzestajemy. Wracamy do domu, jesteśmy po prostu sobą i myślę, że ta konsekwencja w tym też sprawiła, że media nie naciskają na jakąś interakcję" - wyznała niegdyś w rozmowie z tvn.pl.
Tym bardziej zaskakujące było to, na co w końcu zdecydowali się zakochani.
W połowie maja była pretendentka do tytułu Miss Polonia ogłosiła bowiem, że wraz z ukochanym weźmie udział w najnowszej edyji "Afryki Express". Jak wiadomo, format zakłada wyjazd uczestników do dalekiego kraju i rywalizowanie w różnego rodzaju wyzwaniach na obcym terenie, często w stresujących warunkach. Dyskomfort fizyczny, presja czasu, konieczność dobrej komunikacji i współpracy - w takich okolicznościach już wiele par pokazało się z nie najlepszej strony.
Przy okazji w jednym z odcinków partnerzy uchylili rąbka tajemnicy na temat początków swojej relacji. Do tej pory ludzie nie mieli pojęcia, jak modelka i aktor na siebie wpadli.
"Jednak jest to taka trochę sztampowa historia, że spojrzeli, popatrzyli się na siebie przeciągle, po czym się już zaczęło i się na razie nie skończyło" - zaczął Mikołajczak.
"Kilka dni później dostałam wiadomość z życzeniami na Dzień Kobiet. I to były najpiękniejsze życzenia, jakie kiedykolwiek ktokolwiek mi wysłał. Bardzo długo ze sobą pisaliśmy, rozmawialiśmy jako znajomi. Ja byłam w przejściowym okresie swojego życia, więc potrzebowałam czasu, żeby sobie wszystko sercowo, życiowo i w głowie poukładać. I kiedy przyszedł ten idealny moment, to wszystko się ułożyło i właśnie tutaj dzisiaj siedzimy" - dodała Zając.
Nie należy się jednak spodziewać, że w podejściu gwiazd cokolwiek się zmieniło. Nadal nie zamierzają one bowiem stać się bywalcami branżowych eventów czy telewizyjnych show.
"To jest jedyny taki moment, w którym będzie nas można zobaczyć od tej drugiej strony i nie planujemy tego zmieniać. Potraktowaliśmy to jako przygodę, ale też jako zawodowe, wspólne wyzwanie. (...) W naszym życiu dalej się nic nie zmieniło. Nasza prywatność zostaje naszą prywatnością, nie planujemy okładek, nie planujemy wywiadów. Po prostu jakoś tak mamy, że to nie byłoby w zgodzie z nami, tak czujemy (...)" - mówiła Edyta w rozmowie z Jastrząb Post.
Fani pary muszą się więc nacieszyć tym, co mają...
Zobacz też:
Zając i Mikołajczak lada moment w "Afryka Express", a tu takie doniesienia. Ich związek to tajemnica
Wieści zza zamkniętych drzwi domu Zając i Mikołajczaka. Rzadko tak dużo pokazują
Najpierw zastąpiła El Dursi, a teraz takie wieści. Zając już nie kryje żalu: "Miałam świadomość"