Wojciech Mann uderza w papieża
Wojciech Mann funkcjonuje w mediach od lat. Dziennikarz przez długi czas prowadził swoje audycje w trzecim programie Polskiego Radia. Jednak kiedy jego antenowa partnerka Anna Gacek nie dostała kolejnego kontraktu w upolitycznionej "Trójce", Mann odszedł i założył własną stację. Radio Nowy Świat okazało się sukcesem. Dziennikarz zaczął się też udzielać w mediach społecznościowych. Jego wpisy dotyczące bieżących spraw nie są może częste, ale chętnie czytane i komentowane. Teraz dziennikarz skomentował słowa papieża Franciszka.
Papież Franciszek na łamach włoskiego dziennika "Corriere della Sera" przyznał, że chce spotkać się Władimirem Putinem i odbyć podróż do Moskwy. Nie ma za to w planach wizyty w Kijowie. Te słowa może jeszcze dałoby się przełknąć, gdyby papież nie dywagował na temat możliwych przyczyn wojny w Ukrainie. Jego zdaniem możliwym powodem rosyjskiej napaści na Ukrainę i postawy prezydenta Rosji może być "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Słowa głowy Kościoła katolickiego wywołały oburzenie.
Wojna w Ukrainie trwa od drugiej połowy lutego i niestety nic nie zapowiada jej rychłego końca. Oczy całego świata zwrócone są ku tragicznym aktom przemocy, które mają miejsce każdego dnia u naszych wschodnich sąsiadów. Od dłuższego czasu nie tylko światowe media, ale i wierni Kościoła katolickiego czekali na stanowcze potępienie wojny przez papieża Franciszka.
Słowa papieża odbiły się szerokim echem na całym świecie. Komentowało je wiele publicznych osób. Również Wojciech Mann się do nich odniósł, nazywając Franciszka odklejonym od rzeczywistości.
Dziennikarz napisał na Facebooku:
Pan Bóg jest podobno nierychliwy, ale sprawiedliwy. Mam takie marzenie, by Stwórca jednak trochę się ożywił i porządnie pogonił kota ruskim bandytom. A przy okazji swoim "pokornym sługom", ukrywającym pod sutannami różne świństwa, nie zapominając o odklejonym od rzeczywistości, wygadującym skandaliczne opinie o wojnie w Ukrainie, Franciszku. Tak mi dopomóż Bóg.
Wpis Wojciecha Manna zniknął jednak z jego tablicy, choć zdobył ponad 13 tysięcy polubień. Nie wiadomo, czy dziennikarz sam postanowił go usunąć, czy może post był często zgłaszany przez użytkowników.

Zobacz też:
Bartłomiej Topa pomstuje na papieża Franciszka. "Czuję wielki wstyd za człowieka"
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!


***








