Reklama
Reklama

Włodarczyk wybrała się do luksusowego sklepu. Oto co ją oburzyło

Agnieszka Włodarczyk, postanowiła podzielić się z fanami swoimi refleksjami na temat cen w luksusowych sklepach. Jej ostatnia wizyta w butiku Louis Vuitton w Warszawie zaowocowała ciekawymi przemyśleniami. Zgadzacie się z gwiazdą "Sary"?

Włodarczyk jakieś 7 lat temu zaczęła tracić serce do show biznesu. Aktorka, która dorastała na planach filmowych po tym, gdy w wieku 16 lat zagrała pierwszą główną rolę, u boku Bogusława Lindy w filmie "Sara", bardzo ambitnie traktowała karierę. Teraz bardziej skupia się na swojej obecności w mediach społecznościowych.

W czwartkowe popołudnie Agnieszka Włodarczyk przemierzała aleje warszawskich salonów obuwniczych. W butiku Louis Vuitton jej uwagę przyciągnęły okulary przeciwsłoneczne o wycenione na 2700 złotych, którą określiła jako "lekkie przegięcie". Jednak to nie koniec jej zdziwienia — na obuwniczym wyhaczyła sandałki za 4800 złotych.

Reklama

Zauważyła, że podobnie wyglądające modele od polskich producentów są znacznie tańsze i często nie ustępują jakością tym od luksusowych marek.

Aga Włodarczyk ceni rzeczy ładne, a nie markowe

Komentując na swoim koncie w serwisie Instagram, Włodarczyk zaznaczyła: "Nieważne, czy Louis, czy Lump, to musi być po prostu ładne". Chociaż sklep opuściła bez torby pełnej zakupów, podkreśliła, że nie jest przeciwna posiadaniu drogich przedmiotów, ale dla niej ważne jest, aby były to przemyślane zakupy. "Nie kupuję tylko dla metki", zaznaczyła.

"To nie jest tak, że nie mam drogich rzeczy, ale dla mnie to muszą być mega przemyślane zakupy, coś wyjątkowego na lata, muszę się zakochać" - tłumaczyła na swoim IG. 

Jak wam się podoba podejście Włodarczyk? Jest w tym zdrowy rozsądek?

Agnieszka Włodarczyk postanowiła pokochać swój brzuch. Wcześniej się nie udało?

Odkąd Włodarczyk została mamą, zajęła się instagramowym promowaniem sposobów na odzyskanie figury po ciąży. Włodarczyk wciąż uchodzi na Instagramie za młodą mamę, która walczy z pociążowymi rozstępami, choć synek skończył już dwa lata.

"Postanowiłam jednak pokochać swój brzuch. Mam do niego sentyment" - napisała pod koniec czerwca.

Widać z tego, że dwa lata, które minęły od porodu, to wystarczająco dużo czasu, by zaakceptować swoje ciało.

Zobacz też:

Włodarczyk broni Karasia. W międzyczasie drży o życie syna

Agnieszka Włodarczyk rozkłada ręce z bezradności. "Zbuntowany" synek odmawia jej wszystkiego

Robert Karaś podejrzany o doping. Dostał wsparcie od ukochanej Agnieszki Włodarczyk




 


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Włodarczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama