Wieści ws. Górniak dotarły późno w nocy. Minęło osiemnaście lat, a tu potwierdziły się takie doniesienia
Edyta Górniak w czwartkową noc przekazała fanom nie lada nowinę. Piosenkarka nie mogła z takimi wieściami czekać aż do rana. Trzeba przyznać, że po osiemnastu latach chyba już nikt nie spodziewał się takich wiadomości. Nagle sama diwa oficjalnie ogłosiła.
Edyta Górniak nadal cieszy się w kraju sporą popularnością, choć trudno ją nazwać - szczególnie w ostatnich latach - przesadnie pracowitą artystką. W zeszłym roku co prawda wydała nową płytę, ale był to jedynie zbiór świątecznych coverów.
Jej ostatni autorski materiał ukazał się w 2012 roku. Płyta "My" nie powtórzyła jednak sukcesów "Dotyku" czy anglojęzycznej "Edyty Górniak", a nawet późniejszej "Perły".
Teraz fani mają jednak powód do sporej radości. Okazało się bowiem, że po osiemnastu latach od premiery do streamingu wreszcie trafia kochana przez wielu płyta "E.K.G", którą diwa nagrała wraz z ówczesnym mężem Dariuszem Krupą. To na niej można było usłyszeć m.in. "Cygańskie serce", "To co najlepsze" czy "List" - polską wersję hitu Celine Dion "I Surrender".
Jak jednak opowiadała sama Edyta, to ona jako pierwsza miała nagrać tę piosenkę, ale menedżerowie Celine postarali się o to, by numer trafił jednak do Dion.
"Moje szczęście, kiedy usłyszałam ten utwór, było równie wielkie, co trauma, kiedy ten utwór został mi odebrany i przekazany Celine. To był dla mnie trudny czas, niechętnie do tego wracam. Kilka lat po tej sytuacji napisałam polski tekst do "I Surrender", nadałam temu utworowi nowe życie i nowe znaczenie" - wyznała po latach Edyta.
Płyty - jeśli ktoś nie miał fizycznego nośnika - latami jednak nie dało się przesłuchać w sieci. To się jednak właśnie zmieniło. Jak w środku nocy ogłosiła sama Edyta, udało się w końcu sprawić, by "E.K.G." trafiło do streamingu.
"Kochani, po 18. latach 'E.K.G.' wreszcie trafia do wszystkich serwisów streamingowych" - przekazała Edzia.
"Moja płyta jest już pełnoletnia. I cóż, jak każda nastolatka chciała zaistnieć w Internecie" - cytuje słowa uradowanej diwy "Super Express".
Informacja ta wywołała wielkie poruszenie wśród fanów Edyty z całego kraju. Na Instagramie gwiazda zaczęła udostępniać liczne relacje od wielbicieli, którzy od razu zabrali się za odsłuchiwanie tej nieco zapomnianej płyty w jej dorobku.
Czytaj też:
Mietek Szcześniak zaskoczył szczerym wyznaniem. Ujawnił, co tak naprawdę sądzi o Edycie Górniak
Viki Gabor nie gryzła się w język ws. Górniak. "Piękna twarz, ale..."