Programy prowadzone na żywo to zawsze duże ryzyko niezręcznej wpadki. Przecież prowadzący oraz goście są tylko ludźmi i zdarzają im się niecodzienne sytuacje. To co wydarzyło się w poniedziałkowym wydaniu "Pytania na śniadanie" na antenie TVP zaskoczyło widzów, a nawet samą Katarzynę Burzyńską, która znienacka stała się główną "bohaterką" całej sytuacji.
Prezenterce nagle podczas wejścia na żywo wypadły zęby. Ta wpadka z pewnością na długo zostanie w pamięci widzów publicznego nadawcy.
Burzyńskiej wypadły zęby. Dziennikarka PNŚ tłumaczy, co się stało
Jak to się stało? W "Pytaniu na śniadanie" Burzyńska pokazywała relację z potańcówki seniorów.
"Jesteśmy w Warszawie ze wspaniałymi ludźmi. Oto jest ze mną Zygmunt, który kiedyś był modelem i dzisiaj też jest modelem" - zaczęła dziennikarka i nagle stało się to... Musiała pilnie przerwać wywiad bowiem na parkiet posypały się zęby celebrytki.
"Przepraszam, przepraszam, wypadły mi zęby. (...) Muszę skończyć, przepraszam" - zdołała tylko powiedzieć Burzyńska i zaczęła zbierać fragmenty swojego uzębienia.
Po kilku godzinach gwiazda TVP postanowiła zabrać głos i szczerze wyjaśnić, co się stało.
"Wypadł mi Invisalign - aparat ortodontyczny, który noszę od dłuższego czasu, żeby skorygować zgryz. Okazuje się, że nawet on sprawia problemy. Ale uważam też, że jego noszenie nie jest powodem do wstydu" - opowiedziała Burzyńska, po czym dodała żartobliwie.
"Można powiedzieć, że zjadłam zęby na telewizji"
Jak widać można z humorem i dystansem do siebie wybrnąć nawet z takiej krępującej sytuacji.
Zobacz też:
Tajemnicze schadzki Tomaszewskiej i Sikory. Już nie uciekną od plotek
Zwolnili wszystkich prezenterów, a teraz kolejna zmiana w "PnŚ". Potwierdzili








