Weronika Rosati, córka ekonomisty i byłego posła, Dariusza Rosatiego i projektantki mody Teresy Rosati, długo szukała mężczyzny, z którym warto byłoby założyć rodzinę.
Niestety, ciągle pojawiały się poważne przeszkody, być może dlatego, że z reguły wybierała mężczyzn, którzy, z racji wieku, mogliby być jej ojcami. A nawet, jak w przypadku Andrzeja Żuławskiego, dziadkiem.
Aktorka, która w styczniu skończyła 38 lat, zaczęła od związku raperem Tede, który wspominał potem, że była tak „naturalna", że malowała się nawet przed pójściem spać.
Widywana była także z amerykańskim potentatem filmowym Harveyem Weinsteinem, który okazał się zboczeńcem, oskarżonym o molestowanie seksualne i liczne gwałty.
Głośno było także o jej związku z dziennikarzem Mariuszem Maxem Kolonko. Sporo emocji wzbudziły też jej przepychanki ze starszym o 44 lata Andrzejem Żuławskim, który opisał potem w książce "Nocnik” pewną Esterkę, z którą niektózy kojarzyli Weronikę. Aktorka miała tego dość i pozwała reżysera do sądu. Dalszej sprzedaży książki zakazano.
Szczęścia nie znalazła też u boku Piotra Adamczyka. Jak potem wyznała w wywiadzie, aktor okazał się, niestety, "fałszywym dżentelmenem". Jak można się domyślać, pozostali także...
Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Jeszcze będąc oficjalną partnerką Piotra, Weronika poznała ortopedę Roberta Śmigielskiego. To właśnie on ratował ścięgno Adamczyka, naderwane wskutek treningów do triathlonu. Wtedy jednak jego znajomość z Weroniką była czysto profesjonalna. Zbliżyli się do siebie po rozstaniu Rosati z Adamczykiem. Szybko zamieszkali razem i zdecydowali się na wspólne dziecko. Weronice podobno nie przeszkadza dzieląca ich 18-letnia różnica wieku, ani to, że Robert ma czworo dzieci z poprzednich związków.
Weronika Rosati napisze autobiografię?
Nerwy puściły jej dopiero wtedy, gdy zorientowała się, że tych dzieci jest znacznie więcej. Kiedy doliczyła się siedmiorga, a Elizabeth, córka, którą urodziła Śmigielskiemu, okazała się ósma, podzieliła się tymi rachunkami z „Galą”. Wywiad, udzielon zresztą tuż przed świętami Bożego Narodzenia, jeszcze dobrze nie wybrzmiał, gdy Weronika postanowią pójść za ciosem i opowiedziała w „Wysokich Obcasach” o przemocy fizycznej i psychicznej, jaką rzekomo miał stosować wobec niej ojciec jej dziecka.
Jak ujawniła, znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, bił, zabierał pieniądze i zabraniał pracować, po czym udzieliła trzeciego wywiadu, tym razem miesięcznikowi „Cosmopolitan”, w którym zapowiedziała, że zostanie ikoną samotnych matek i kobiet pozostających w toksycznych związkach:
Co czwarta Polka jest ofiarą przemocy. Myślę, że przez to, że kobiety nie mają żadnego wsparcia, są bezsilne. Najważniejszym krokiem w kierunku wolności jest powiedzenie prawdy. Może mi zaufać w tej kwestii każda kobieta. Jeszcze długa droga przed nami, żeby zmieniło się myślenie ludzi. Ja cały czas myślałam o swojej córeczce. Po prostu nie mogę sobie wyobrazić, by Ela żyła w świecie, w którym musiałaby patrzeć na to, jak jej mama walczy o godność. Przecież to nasze podstawowe prawo.
Kilka tygodni temu udzieliła kolejnego wywiadu, tym razem „Vivie”, w którym wyraziła zdumienie tym, że ludzie interesują się jej życiem, podczas gdy ze świecą szukać osoby tak chroniącej prywatność, jak ona. Jak wyznała rozżalona aktorka:
Wbrew pozorom – co jest dla mnie bardzo bolesne – bardzo chronię swoją prywatność. (…). Dlatego nie mogę uwierzyć, jakimi legendami – niestety nieprawdziwymi i niefajnymi – obrosła moja osoba. Chyba nikt w Polsce nie ma dopisanej do siebie takiej kartoteki, która nie ma nic wspólnego z prawdą.
W końcu doszło do tego, że Rosati zaczęła poważnie rozważać napisanie autobiografii. Na pytanie tygodnika "Na żywo”, czy jest to w sferze jej planów, odpowiedziała:
Bardzo bym chciała
Cóż, to na pewno znacząco zmniejszy zainteresowanie „jej osobą”….
Zobacz też:
Magda Mołek NIE WYSTĄPI w "Tańcu z gwiazdami". Potwierdzone infomacje
Chloe Ferry chwali się nieziemsko wąską talią. Jak ona to robi?
***
