Julia Walczak zabrała głos po rozstaniu. Tak spędza czas
Julia Walczak nie ma zamiaru zwalniać tempa po zakończeniu 5-letniego związku z Katarzyną Zillmann. Podczas gdy jej była partnerka razem z Janją Lesar przygotowują się do udziału w teledysku, co szczegółowo relacjonują na Instagramie, ona wspina się na kolejne szczyty... Dosłownie.
"Chodź ze mną na jednodniowy solo wypad w Tatry (Kopa Kondracka, Kasprowy Wierch)" - napisała na Instagramie.
Aktywny dzień Julii Walczak. Ludzie zachwyceni naturalnością kajakarki
Następnie kajakarka podzieliła się przebiegiem całego dnia. Julia Walczak rozpoczęła podróż o świcie - już o 5:58.
"Poszłam na autobus w Krakowie i już jest dziewiąta, a ja w Tatrzańskim Parku Narodowym. Idziemy na Kopę Kondracką i po Czerwonych Wierchach na Kasprowy... Na mapie pokazuje dziewięć godzin przejście takie, ja celuję w pięć" - chwaliła się wyraźnie zadowolona i przejęta Julia.
Później Walczak podzieliła się kilkoma kadrami z gór. Już o jedenastej udało się wypić ciepłą herbatę - niestety w minusowej temperaturze.
"Czerwone Wierchy to jeden z najpiękniejszych szlaków jakie poznałam. Kocham niezmiennie" - przyznała.
Na koniec dnia Julii udało się spotkać znajomych z "kajakowego świata".
Miła relacja z dnia pełnego aktywności bardzo spodobała się internautom. Ci zostawiają pod wpisem miłe komentarze:
- "Zimą jeszcze tam nie byłam, trzeba przyjechać, jesteś taka fajna, pozdrawiam ciepło".
- "Cudnie animujesz sobie czas! Przepiękne widoki!".
- "Piękna relacja z dbania o najważniejszą relację w życiu - wiesz jaką - i tak trzymać!".
Julia Walczak ogłosiła to po rozstaniu z Katarzyną Zillmann
Warto przypomnieć, że choć informacja o rozstaniu z Zillmann wyszła od Walczak - to ona napisała pod swoim wpisem, że związek nie jest dłużej aktualny - to potem wyjaśniła, że nie chce, by ludzie krytykowali Kasię w sieci.
Tego samego zdania od początku była wioślarka, która w sieci prosiła, by nie oceniać ich sytuacji.
"To nie jest takie czarno-białe. (...) Nigdy nie powiem nic złego o Julii. Tego nie podkręcajcie, że ja mam zamiar zrobić z niej kogoś złego, bo absolutnie nic złego o niej nie powiem w życiu. Ja noszę (...) swoje winy, a teraz muszę to przemielić w sobie" - wyznała otwarcie Zillmann.
Patrząc na to, że Kasia i Janja Lesar nadal razem trenują i widocznie nie planują rezygnacji z publicznej części swojej relacji - emocji w najbliższych tygodniach z pewnością nie zabraknie...









