Renata Dancewicz z psem w "halo tu polsat"
W sobotni poranek Renata Dancewicz odwiedziła studio "halo tu polsat". Aktorka nie była sama - towarzyszył jej czworonożny przyjaciel Myszkin.
Dancewicz poruszyła temat swojej relacji z psem oraz mediów społecznościowych, których nie posiada.
Renata Dancewicz przyznała, że jej pies towarzyszy jej właściwie wszędzie - nawet w kinie.
"Chodzi ze mną do kina, widział ponad 40 filmów, czasami do teatru, właściwie wszędzie ze mną chodzi. Jest przyzwyczajony, jest to street dog, radzi sobie w każdych warunkach" - wyjawiła aktorka.
Renata Dancewicz o relacji z ukochanym psem
Gwiazda szybko zauważyła, że ona i jej pies mają podobne temperamenty. Obydwoje lubią dużo wolności.
"Trafiliśmy na siebie dosyć dobrze, ja też lubię dużo wolności, długa smycz, a Myszkin w ogóle nie uznaje smyczy. (…) Szybko zrozumiałam, że to pies z wolnego wybiegu i nie ma sensu go trzymać (na smyczy). Teraz mamy dużo kontrowersji, bo ludzie się interesują psami, co jest bardzo dobre, ale ludzie często nie potrafią zrozumieć, że pies chodzi bez smyczy - to jest trudne. Ja zawsze staram się tłumaczyć, ale jednak... smycz to nie jest wynalazek na Myszkina" - przyznała na kanapie "halo tu polsat".
Zdarzały się jednak sytuacje, które nie poszły zgodnie z planem aktorki. Pewnego razu aktorka wzięła pupila do teatru, aby zagrać spektakl. Choć zostawiła go przywiązanego w garderobie, ten znalazł sposób, aby zadebiutować na scenie.
"Myszkin kiedyś zadebiutował na scenie. Kiedyś było tak, że musiałam go wziąć do garderoby, przywiązałam go smyczą, dałam mu kość. Garderoba była na piętrze, scena była na parterze i on w pewnym momencie stanął z taką głupią miną w drzwiach tarasu, z przegryzioną smyczą" - wspominała Renata Dancewicz z uśmiechem na twarzy.
Renata Dancewicz jest nieugięta ws. mediów społecznościowych
Renata Dancewicz pochyliła się też nad kwestią mediów społecznościowych. Aktorka ich nie prowadzi, bo - jak sama twierdzi - nie ma na to czasu.
"Nie mam czasu. Dla mnie luksusem jest wolny czas, a mam go coraz mniej, bo jestem coraz starsza, życie coraz szybciej zapyla. Mam dużo pracy, a robienie sobie kolejnego etatu - bo widzę, jak to działa, jeśli chce się to jakoś prowadzić wiarygodnie - że na to mnie nie stać ani mentalnie, ani czasowo" - wyznała.
Aktorka woli bezpośrednie spotkania z publicznością. A jeśli ktoś wyrobił sobie na jej temat opinie, Dancewicz zupełnie się tym nie przejmuje.
"Z fanami spotykam się bezpośrednio albo poprzez pracę. Jeżeli ktoś ma jakieś zdanie na mój temat, nie będę się kopać z koniem, nie będę nikomu tłumaczyć" - powiedziała stanowczo.









