Urbańska rozgoryczona mówi o rozstaniu. "To było przed finałem..."
Natasza Urbańska przez dwie edycje była jurorką w show TVP spod znaku "The Voice". W odsłonie dla młodszych uczestników piosenkarka sprawdziła się jako trenerka. Jej podopieczna Michell Siwak wygrała 7. edycję talent show. TVP jednak rozstała się z Urbańską.
Natasza Urbańska w maju poinformowała, że jej przygoda z talent show TVP dobiegła końca. Zapowiedziała, że nie wystąpi w kolejnej edycji "The Voice".
"To było wspaniałe i cenne doświadczenie. Wyniosłam z tego programu wiele dla siebie, ale...co najważniejsze, mogłam dzielić się swoją wiedzą i wspierać młodych artystów w ich pasji do muzyki. (...) Fotel trenerski jest wyjątkowy - spełnia marzenia tych, co na nim siedzą, i tych, którzy przed nim występują" - poinformowała w emocjonalnym wpisie.
W mediach cała sytuacja była przedstawiana tak, jakby to wokalistka zrezygnowała z dalszej współpracy z telewizją.
Po kilku tygodniach od tego rozstania ze stacją artystka zabrała głos. Okazuje się, że to nie była jej decyzja o odejściu z "The Voice".
"To, że mnie nie ma w 'Voice’ach' to nie była moja decyzja. To nie była moja decyzja, że ja odchodzę, tylko... nie wiem nawet, czyja to była decyzja, czyj to był pomysł. Dostałam tylko taką suchą informację od produkcji, że już mnie nie będzie w kolejnej edycji i oni nie rozumieją tej decyzji. To było przed finałem..." - mówiła Urbańska w programie Karola Paciorka.
Natasza Urbańska jest zdania, że było żadnych podstaw, do tego, by ją zwolnić. Ona też nie odczuła wcześniej, by w roli jurorki była źle odbierana.
"Kto decyduje o tym? Miałam też dużo takiego feedbacku, nie miałam żadnych złych komentarzy, tworzyliśmy rodzinę" - tłumaczyła.
Rozgoryczona Natasza Urbańska podkreśliła, że choć nie ma żalu do TVP, to uważa, że rozstano się z nią bardzo nieprofesjonalnie. Zabrakło według niej rozmowy.
"Na koniec zero pożegnania, 'dziękuję', to nie było tak po ludzku. Moje całe zaangażowanie, moja cała atencja, moje ciepło, wszystko, co mogłam od siebie dać, to dałam. To zostało tak potraktowane: 'pani dziękujemy, następny' - mówiła.
Zobacz też:
Urbańska znika z TVP. Tak zachowała się wobec niej produkcja [POMPONIK EXCLUSIVE]
Natasza Urbańska ma dość. Nie owijała w bawełnę. "Przygoda dobiegła końca"