Kilka dni temu ukazały się badania dowodzącego tego, że Fryderyk Chopin miał kochanka. Zachowały się bowiem jego listy do niejakiego Tytusa Wojciechowskiego. Szwajcarski dziennikarz Moritz Weber zbadał prywatne listy Chopina. Odkrył, że w wielu z nich pojawiają się wątki homoerotyczne. W swej korespondencji kompozytor nie szczędził czułych słów pod adresem "przyjaciela". Moritz stwierdził, że konserwatywni badacze twórczości Chopina skrzętnie te fragmenty z życia Chopina pominęli. Sprawę nagłośnił "The Guardian" i sensacyjne wieści trafiły także do Polski. Oczywiście wielu te plotki wręcz zszokowały.Głos w sprawie niespodziewanie postanowił zabrać Tymon Tymański. Muzyk stanął w obronie Chopina i przy okazji dokonał coming outu! "Chopin był gejem? Nie - po prostu był biseksualny. Jak Lou Reed, David Bowie... Ja... I spora większość z Was, homofoby" – napisał Tymański na Facebooku.
Wpis ojca czworga dzieci i trzykrotnego rozwodnika wywołał spore poruszenie, bowiem niewielu zdawało sobie sprawę z jego upodobań.
***
