"Sprawa dla reportera" na antenie TVP emitowana jest od lat. Nic więc dziwnego, że w kuluarowych rozmowach pracownicy stacji Elżbietę pieszczotliwie nazywają "niezatapialną". Aktualnie nadawca publiczny z uporem maniaka promuje muzykę disco polo.Doszło nawet do tego, że i w tak poważnym programie jak "Sprawa..." musiał się pojawić Zenek Martyniuk, który zaśpiewał swoją nową piosenkę. Pojawienie się "króla disco polo" miało jednak związek z programem, gdyż okazało się, że gwiazdor mocno zaangażował się w pomoc na rzecz małego chłopca z jego rodzinnej wsi na Podlasiu."Filipek z Podlasia choruje na SMA1 - rdzeniowy zanik mięśni. Rodzice chłopca – psycholog szkolna i pracownik PKP – zbierają pieniądze na najnowocześniejszą terapię genową, której koszt to ok. 2,5 mln dolarów. Stan Filipka z dnia na dzień się pogarsza, chłopiec nie jest w stanie już samodzielnie siedzieć. Dodatkowo diagnozę chłopca opóźniła pandemia. W walce o lek rodzinę wspiera wspaniała lokalna społeczność, która organizuje koncerty, licytacje i zbiórki" – czytamy w opisie odcinka.Na koniec odcinka dobroduszny Zenek wystąpił i z playbacku zaśpiewał piosenkę "Nie wolno zabić tej miłości".Gdy zaczął śpiewać, stało się coś niebywałego...

Muzyka Zenka jest ponoć w stanie porwać do tańca każdego. Przekonała się o tym także prowadząca.
Jaworowicz oczywiście nie zmieniła ułożenia swoich nóg. W końcu to ikoniczna wręcz poza, ale i tak od pasa w górę dała się ponieść muzyce.
Gospodyni programu zaczęła energicznie się gibać, bijąc przy tym brawo. Omal nie zerwała się z krzesła!
Tego widoku długo nie zapomnicie...

