TVP podjęła ostateczną decyzję ws. "Jednego z dziesięciu". O wszystkim zaważyły wyniki oglądalności
"Jeden z dziesięciu" jest obecny na antenie telewizyjnej Dwójki już od kilku dobrych dekad i wciąż przyciąga przed ekrany miłośników wiedzy i wielkich emocji. Niedawno zakończyła się 149. seria teleturnieju. Zaraz potem w mediach ujawniono wyniki oglądalności quizu prowadzonego przez Tadeusza Sznuka. Nic dziwnego, że producenci od razu podjęli decyzję o tym, czy format wróci jeszcze do ramówki.
Popularny quiz "Jeden z dziesięciu", który oparty jest na brytyjskim formacie "Fifteen to one", pojawia się na antenie TVP od niemal trzydziestu lat, co oznacza, że jest najdłużej emitowanym teleturniejem w historii polskiej telewizji.
Co więcej - od emisji pierwszego odcinka w roli gospodarza występuje ten sam niezawodny Tadeusz Sznuk.
Chociaż dziennikarz poprowadził ponad trzy tysiące odcinków, ani myśli o emeryturze. Fani także nie wyobrażają sobie, by pytania uczestnikom mógł zadawać ktoś inny.
Pomimo upływu lat "Jeden z dziesięciu" cieszy się zainteresowaniem ze strony widzów i wciąż ma stałe miejsce w ramówce telewizyjnej Dwójki.
Właśnie zakończyła się kolejna edycja teleturnieju. Zaraz po emisji ostatniego odcinka 149. serii produkcji Telewizji Polskiej ujawniono wyniki oglądalności programu. Okazuje się, że format nie tylko nie stracił widzów, ale zanotował wzrost słupków oglądalności.
Jak podają dziennikarze serwisu Press, opierając się na danych Nielsena, teleturniej przyciągał średnio 829 tysięcy widzów, co daje stacji niemal 8 procent udziału w grupie ogólnej 4+ i 5,68 procent w grupie 16-59.
Jakby tego było mało, biuro prasowe TVP ujawniło, że odcinki quizu dostępne w serwisie TVP VOD odnotowały aż 49-procentowy wzrost oglądalności w porównaniu do tych z 2024 roku - można przeczytać na stronach serwisu.
Wygląda na to, że producenci mogą mieć powody do zadowolenia. Nic dziwnego, że Tadeusz Sznuk tuż po zakończeniu wielkiego finału przekazał, że "Jeden z dziesięciu" wróci do Dwójki wraz z premierą jesiennej ramówki.
"Do zobaczenia w serii 150." - zdradził legendarny prowadzący.
Zobacz też:
Kurska odsłoniła kulisy konfliktu z Dodą. Już wszystko jasne
Cezary Morawski: Był gwiazdorem "M jak miłość" i nagle zapadł się pod ziemię. Tak dziś wygląda
Sierocki ostro skwitował aferę Justyny Steczkowskiej i TVP. "Nadmuchane"