Nowe doniesienia ws. konfliktu Kurskiej z Dodą. Doszło do scen. "Rzuciłam słuchawką"
Joanna Kurska ujawniła powód konfliktu z Dodą, który przez lata wzbudzał zainteresowanie mediów. Jak się okazuje, sprawa dotyczyła byłego męża Dody, którego zachowanie zraziło Kurską. Dziś obie panie pielęgnują serdeczne relacje.
Nie jest tajemnicą, że Doda i Joanna Kurska przez jakiś czas miały ze sobą na pieńku. Plotkowano, że to właśnie żona Jacka Kurskiego miała stanąć piosenkarce na drodze do Eurowizji 2022. Doda - znana z niefiltrowanych wypowiedzi - mówiła kolejno, że Kurska jej zwyczajnie nie lubi.
Przełom w relacji obu pań miał nastąpić już kilka miesięcy temu. Do mediów przedostały się wówczas doniesienia, że Kurska ma pojawić się w dokumencie Dody, aby rzucić nowe światło na kulisy ich relacji.
Tymczasem Kurska udzieliła wywiadu dla portalu Złota Scena, w którym wyjawiła przyczynę konfliktu z Dodą. Jak się okazuje, chodziło o byłego męża piosenkarki.
"Tak jak Dorota jestem szczerą osobą, czasem do bólu, łączy nas to, że mówimy prosto z mostu i mamy swoje zdanie i tak - rzuciłam słuchawką, gdy dzwonił do mnie Emil Stępień! Emil był tak chamski, że nie chciałam mieć z nim, z nimi nic wspólnego, ten telefon mnie przeraził! Nikt nigdy tak się do mnie nie odezwał. Dorota zapłaciła cenę tego małżeństwa, gdyż Emil dzwonił i wykorzystywał to, że jest mężem Dody!" - ujawniła przejęta Kurska.
Jak się okazuje, Stępień chciał współpracować z TVP, na co ta nie chciała się zgodzić. "Chciał produkować w TVP. I dziś jestem z tego dumna, że nie dałam się wciągnąć w żadne kontakty ze Stępniem" - wyjawiła.
W tym samym wywiadzie Joanna Kurska wprost potwierdziła, że czas niesnasek z Dodą jest już dawno za nią.
"Z Dodą... jesteśmy w miejscu, w którym obie mogłyśmy poczuć ulgę. Cieszymy się, że czasy milczenia mamy już za sobą. Dzwonimy do siebie, pojawiła się przestrzeń na gest, na słowo, na uśmiech i spotkanie w nadchodzące wakacje" - wyjawiła zadowolona żona Jacka Kurskiego.
Była szefowa "Pytania na śniadanie" nie ma wątpliwości, że zarówno jej, jak i Dodzie, brakowało serdecznych relacji.
"W jakimś sensie chyba za sobą tęskniłyśmy. Nie zawsze mówi się to głośno, ale czasem wystarczy nawet krótki SMS, żeby wiedzieć, że coś miłego dla nas obu nie zniknęło" - podsumowała.
Zobacz też:
Nie cichnie afera wokół Steczkowskiej i TVP. Cleo nie gryzła się w język. "Co tu się dzieje?"
Piotr Musiałkowski skomentował aferę między Steczkowską a TVP. Wiedział dużo wcześniej
Sablewska i Doda przez lata miały na pieńku. Dziś stylistka mówi wprost: "Znam ją bardzo dobrze"