Tuż przed występem Bohosiewicz miał miejsce nieprzyjemny incydent. Reakcja była natychmiastowa [POMPONIK EXCLUSIVE]
Piąty odcinek "Tańca z gwiazdami" upłynął pod znakiem relacji rodzinnych. Uczestnicy mieli możliwość zaproszenia do wspólnego występu swoich bliskich. Z Mają Bohosiewicz na parkiecie pojawiła się jej córka Leonia. Obie wypadły świetnie, mimo tego, że chwilę przed ich występem miał miejsce mały wypadek. Produkcja od razu musiała zareagować.
Tuż przed niedzielnym występem Mai Bohosiewicz doszło do nieprzyjemnego incydentu, który mógł negatywnie wpłynąć na popis uczestniczki "Tańca z gwiazdami". W rozmowie z naszym portalem Maja postanowiła wyjaśnić, co dokładnie się stało i jak zareagowała na tę nietypową sytuację.
"Jak wchodziliśmy na scenę, to w tym momencie taka piękna latarenka się wywróciła. Potłukła się. Produkcja się bardzo przestraszyła, bo tam zaraz Leonia miała kręcić gwiazdy, więc bali się, że tam szkoło będzie leżało. Więc to był największy stres. Ale szybko uprzątnęli" - zrelacjonowała Bohosiewicz.
Celebrytka zapewniła, że to wydarzenie zupełnie nie wybiło jej z równowagi i mogła swobodnie zacząć swój występ bez zbędnego stresu.
Przed startem jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" wielu fanów formatu oraz specjalistów twierdziło, że Maja Bohosiewicz będzie jedną z faworytek do wygrania show. Celebrytka na co dzień dba o kondycję, a także ma duże doświadczenie w branży artystycznej, w związku z tym w mediach pojawiały się komentarze o tym, że na pewno świetnie poradzi sobie w programie.
W pierwszych odcinkach Maja udowodniła, że na parkiecie czuje się bardzo swobodnie, ale brakuje jej trochę umiejętności tanecznych. Influencerka w rankingach spadła na czwarte miejsce w wśród kandydatów pretendujących do wygrania programu.
W rozmowie z naszym portalem Maja przyznała, że ten fakt w ogóle jej nie poruszył. Celebrytka jest wręcz zadowolona z tego, że nie ma przypiętej "łatki" faworytki, bo według niej w ogóle na nią nie zasługuje.
"No ja myślę, że teraz mają rację. No gdzie ja do wygranej. Z takimi osobistościami, które tak wybitnie tańczą, pokazują się z naprawdę wybitnej strony. Ta edycja jest naprawdę megamocna. Ja trzymam kciuki za tak wiele par, że nawet nie miałabym śmiałości o sobie myśleć, że miałabym gdzieś daleko dojść. A naprawdę mi zależało na tym piątym odcinku. Jesteśmy, właśnie go skończyliśmy. Był cudowny. Dokładnie po to robiłam ten program" - stwierdziła influencerka.
Albert Kosiński dodał, że uważa, że dopiero teraz Maja naprawdę zaczyna bawić się swoim udziałem w "TzG" i dzięki temu z odcinka na odcinek idzie jej lepiej.
W rodzinnym odcinku "Tańca z gwiazdami" Maja wystąpiła wraz ze swoją córką Leonią. Para numer 3 zaprezentowała się w broadway jazzie, za który jurorzy przyznali im 36 punktów. Rodzinny występ uświetniła Sonia Bohosiewicz, która zadbała o jego wokalną oprawę. Ich występ wzbudził w widzach ogromne emocje.
Zobacz też:
Sikora nie gryzł się w język, gdy mówił to o Kaczorowskiej. "Jeśli cała Polska widzi..."
Rogacewicz nie zdołał powstrzymać łez. Doszło do scen w "Tańcu z gwiazdami"