Marek Torzewski krytykuje Edytę Górniak
Marek Torzewski zawsze był wielkim fanem futbolu. W 2001 r. Polski Związek Piłki Nożnej został poproszony o wystawienie drużyny, która zagra z urzędnikami Unii Europejskiej. Na boisko wyszli wówczas Zbigniew Boniek, Włodzimierz Lubański, Jerzy Gorgoń czy Leszek Ćmikiewicz, a tenor został poproszony o odśpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego". Zaraz potem Torzewski rozmawiał z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej Michałem Listkiewiczem, a ten zgodził się, by tenor zaśpiewał hymn przed meczem reprezentacji Polski. Postawił wszystko na jedną kartę. Nie był pewien, czy kibice zaakceptują jego wykonanie.
Położyłem na szali cały swój dorobek. Wiedziałem, że albo kibice mnie zaakceptują, albo nie. Pośredniego rozwiązania nie było. Wie pan, jak to wyglądało z ich perspektywy: na murawę wychodzi facet w muszce i smokingu, zaczyna śpiewać hymn, i to na dodatek dwie zwrotki
Marek Torzewski poszedł za ciosem. Nagrał też piosenkę, która została oficjalnym hymnem reprezentacji Polski "Do przodu Polsko!". Po tym wszystkim wydawało się, że naturalnym tenor zaśpiewa polski hymn na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Korei. Tak się jednak nie stało.
Zamiast mnie wystąpiła jednak pani Górniak. Ona mnie wtedy po prostu "wyautowała". W jaki sposób? Pani Mirosława Kulesza z PZPN-u oświadczyła po mundialu, że gdyby to zależało od związku, w Korei hymn zaśpiewałby Marek Torzewski.
Tenor po latach ocenia występ Edyty Górniak w Korei. Nie ma dla niej miłych słów. Zdaniem Marka Torzewskiego wokalistka nie poradziła sobie z zadaniem, jakim było zaśpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego" przed meczem piłki nożnej. Na dodatek śpiewak operowy uważa, że występ Górniak bardzo negatywnie wpłynął na piłkarzy.
Pani Górniak nie sprostała temu wyzwaniu. Mówię to jako osoba, która wykonywała ten hymn i która wie, z czym się to wiąże.
Występ Edyty Górniak nie zagrzał do boju polskich piłkarzy. Również kibice ostro go krytykowali. Torzewski twierdzi, że Górniak zrujnowała piękną tradycję.
Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że źle się stało, że pani Górniak wystąpiła w Korei. To był niewypał, który zniweczył zwyczaj uroczystego śpiewania hymnu przed meczami kadry. Zbudowaliśmy solidne fundamenty, potem pierwsze i drugie piętro, aż pojawiła się pani Górniak i to zrujnowała
Zobacz też:
U2: Bono poznał rodzinny sekret. "Dowiedziałem się, że mam przyrodniego brata"Sebastian Fabijański i Maffashion mają problemy w związku? Aktor wyznaje: "Jestem wdzięczny Julce za to, co zrobiła"
Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc


***








