Reklama
Reklama

Tomasz Kammel: Sensacyjne wieści płyną z TVP. To jednak nie były plotki o gwieździe "Pytania na śniadanie"

Tomasz Kammel (50 l.) przeżywa trudne chwile po starcie ukochanego ojca. Gwiazdor nie chce jednak dać po sobie poznać tego, jak bardzo cierpi. Ze strony TVP pojawiła się nawet pewna propozycja, która mogłaby nieco ulżyć dziennikarzowi w cierpieniu. Ten jednak nie chciał jej przyjąć...

Tomasz Kammel niedawno przeżył rodzinną tragedię. Jego ukochany ojciec zmarł po ciężkiej walce z chorobą. 

Jak donosił "Super Express", prowadzący "Pytanie na śniadanie" ruszył natychmiast do Niemiec, gdy dowiedział się, że z tatą jest już naprawdę źle. To z tego powodu nie pojawił się na dyżurze w TVP i trzeba było szybko znaleźć za niego zastępstwo. 

Tabloid informował, że Kammel zdążył w ostatniej chwili. Bo godzinę po tym, jak pojawił się w szpitalu, ojciec zmarł. 

Reklama

Tomasz Kammel rzucił się w wir pracy

Szefostwo Kammela uznało, że należy mu się wolne, by w spokoju przeżyć czas żałoby. Okazuje się, że Tomek nie chciał nawet o tym słyszeć. Uznał, że bez zmian będzie prowadził śniadaniówkę, a do tego wziął fuchę w sylwestra...

"Tomek mógł iść na dłuższy urlop. Powiedziano mu, że załatwią za niego zastępstwo w "Pytaniu na śniadanie" i podczas Sylwestra Marzeń, ale odmówił"- mówi tabloidowi kolega gwiazdora.

Informator dodał, że Kammel tłumaczył to tym, że nie chce teraz siedzieć samemu w domu i liczy, że praca pomoże mu zająć czymś myśli. 

"Praca pomaga mu zapomnieć, co było widać podczas konferencji sylwestrowej, którą poprowadził nie pokazując smutku i cierpienia na twarzy" - potwierdza tabloid.

Zobacz też:

Ibisz zdradza, co działo się poza kamerami!

Multimedialna scena już stoi na Stadionie Śląskim!

Lenka Klimentowa o relacji z Jankiem. Połączyła ich Polska!


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy