To nie były tylko plotki ws. Sikory. Sam obwieścił: "Nie minął nawet rok"
Ostatnie lata Aleksander Sikora spędził w TVP. Po przetasowaniach kadrowych, do jakich doszło w stacji, szybko znalazł pracę w Polsacie. Wygląda na to, że prezenter od dawna marzył o dołączeniu właśnie do tego kanału. W najnowszym wywiadzie nie powstrzymał się przed drobnym przytykiem w kierunku poprzedniego pracodawcy...
Aleksander Sikora zaczął swoją przygodę z telewizją w wieku 21 lat. Najpierw zajmował się głównie tematyką muzyczną, później przez chwilę sportową, a na końcu kulturalną i show-biznesową - to właśnie w roli eksperta w tej dziedzinie zadebiutował w "Pytaniu na śniadanie". Na początku realizował dla programu reportaże z różnych wydarzeń, m.in. Eurowizji.
W 2019 roku, po trzech latach takiej współpracy, sam zasiadł w końcu w roli prowadzącego na kanapie śniadaniówki. Potem pełnił rolę gospodarza również i w innych programach rozrywkowych czy imprezach masowych, komentował też wspomniany wyżej międzynarodowy konkurs. Pod koniec marca ubiegłego roku jego przygoda z TVP się jednak skończyła.
Już kilka miesięcy później gwiazdor dołączył do Polsatu, w którym od razu otrzymał zadanie współprowadzenia konkursów piękności. Jesienią natomiast dołączył do redakcji "halo tu polsat", w której do dzisiaj odpowiada za segment rozrywkowo-kulturalny. W tym samym czasie zachwycił też widzów w 21. edycji "Twoja twarz brzmi znajomo", w której zajął wysokie trzecie miejsce.
Sikora od początku mówił, że znakomicie czuje się w nowym miejscu pracy.
"Jestem zadowolony. Bardzo lubię pracować pod szyldem z Ostrobramskiej. (...) Jest mi tam dobrze, niech się więc wiedzie dalej" - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z Party.
Ostatnio miał okazję uczestniczyć w Polsat Hit Festiwalu, który okazał się wielkim sukcesem. Olek przyznał, że od dawna obserwował jego rozwój.
"Jestem jeszcze takim, no powiedzmy, nowicjuszem w cudzysłowie, bo nie minął mi nawet rok pod szyldem słonecznej stacji, ale do tego festiwalu mam ogromny sentyment, zawsze śledziłem go w telewizji jako widz, podglądałem niegdyś konkurencję, a dzisiaj stację matkę" - dodał w wypowiedzi dla Plotka.
Wydaje się, że dalsza część jego wypowiedzi niebezpośrednio odnosi się do Telewizji Polskiej, która w ostatnich latach nie cieszyła się zbyt dobrą opinią.
"Zawsze wrażenie robił na mnie ogrom gwiazd, które nie bały się przyjść właśnie pod ten już dla mnie teraz najbliższy szyld stacji Polsat. W innych stacjach zawsze tych gwiazd jest nieco mniej, do Polsatu jakoś gwiazdy lgną, gwiazdy muzyki i kabaretu, co mnie bardzo cieszy" - podsumował w tym samym wywiadzie.
Nie ukrywa też, że z wielką przyjemnością znalazłby się w gronie gospodarzy pasma porannego Polsatu. Na razie nic mu jednak nie wiadomo na temat castingów.
"(...) Wiele razy odpowiadałem, że tak, bardzo chciałbym zasilić szeregi prowadzących program 'halo tu polsat' (...). Jestem gotowy. Robiłem to przez lata w innym programie porannym, więc czuję się absolutnie przygotowany do tego fachu. Ale są pewne czynniki, na które nie mam wpływu, więc zastanawianie się nad nimi na pewno mi nie pomoże w rozwoju. Telewizja już taka jest, że tutaj wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Trzeba robić, nie kminić. Jak przyjdzie propozycja, wtedy będę się chwalić" - powiedział właśnie Plejadzie.
Olek kilkukrotnie rozmawiał już o tym z dyrektorem programowym stacji, Edwardem Miszczakiem, którego zresztą niezwykle ceni.
"(...) On jest takim dyrektorem na 100 proc. To nie jest jakaś postać, która jest za pleksą i jest niedostępna. To jest człowiek, który zna się na swoim fachu. Pamiętam, jak śledziłem jego poczynania już jako dziecko. (...) Bardzo wnikliwie patrzy na to, co dzieje się na jego antenie. Zwraca uwagę na najmniejsze detale i w najmniej oczekiwanym momencie możesz spodziewać się niespodziewanego, że dyrektor zwróci ci na coś uwagę. Bardzo mi się podoba, że po prostu czuwa" - dodał.
Zobacz też:
Ledwie Tomaszewska ogłosiła, a tu takie wieści o Sikorze. A jednak
Sikora potwierdził doniesienia tuż przed świętami. To ona ma szczególne miejsce w jego sercu
Nikt nie wiedział, przez co przechodzi Sikora. Dopiero teraz przerwał milczenie