12. edycja "Tańca z Gwiazdami" budzi sporo emocji. Gwiazdy zaskakują, zarówno te, które tańczą, jak i te, które oceniają. Do prowadzących - Pauliny Sykut-Jeżyny i Krzysztofa Ibisza, dołączyła Izabela Janachowska. W jury natomiast, poza Iwoną Pavlović, Michałem Malitowskim i Andrzejem Grabowskim (sprawdź!), jest również Andrzej Piaseczny. Bez wątpienia największe zaskoczenie tego sezonu. Po pierwszy odcinku, w rozmowie z "Faktem" wyznał, że mocno kibicuje Oliwii Bieniuk.
Dla mnie Oliwia w pierwszym odcinku zatańczyła świetnie i jest absolutnie w gronie moich faworytów. Życzyłbym sobie i jej, żebyśmy ją oglądali aż do końca programu, czyli do finału
W drugim odcinku tanecznego show, jury nie było łaskawe dla Bieniuk i jej partnera, Michała Bartkiewicza. Motywem przewodnim była miłość. Para zaprezentowała quickstep, za który dostała zaledwie 19 punktów. Piaseczny mocno skrytykował ich występ.
Oliwia, dziecko, ktoś kiedyś powiedział, że ziemia jest święta pod stopami tancerza. Troszeczkę na własną świętość musisz jeszcze popracować. Przynajmniej jeśli chodzi o te dzisiejsze zmagania. Jest metoda kija i marchewki, to była marchewka i musi być trochę kija

Pavlović natomiast milczała, podniosła tabliczkę z 3 punktami i dodała: "Błąd za błędem, błąd pogania". Grabowski w złośliwy sposób wytknął Bieniuk jej pięć minut sławy i poirytowany dodał:
Otworzyłem internet rano – tam Oliwia Bieniuk, pojechałem na stację benzynową, a tam Oliwia Bieniuk w kolorowej prasie. Potem otworzyłem lodów… Potem chciałem zobaczyć co tam w polityce, a tam Oliwia Bieniuk. Nie będę mówić tego o lodówce, co Michał podpowiada
Oliwia nie kryła zaskoczenia, ale powiedziała jedynie: "Smutno mi trochę". Czy słusznie jej się oberwało?









