Edyta Zając i Julia Wieniawa (sprawdź!) już w najbliższy piątek zmierzą się w finale "Tańca z gwiazdami". Zazwyczaj między uczestnikami panuje przyjacielska atmosfera, tym razem jest nieco inaczej.
Modelka podczas rozmowy z nami wyjawiła, że nie spotyka się z aktorką prywatnie.- Nie dzwonimy do siebie, nie chodzimy na kawę i plotki - podkreśla.
- Widujemy się raczej tylko na sali treningowej. Wszyscy bardzo intensywnie pracujemy i ograniczamy swoje pobyty tylko do domu i szkoły tańca. Z racji wirusa staramy się też ograniczyć kontakty do minimum. Ja widuję się tylko z Michałem, a ona ze Stefano (sprawdź!) - mówi nam była żona Jakuba Rzeźniczaka.Nie jest tajemnicą, że Edyta najlepszy kontakt złapała z Lenką Klimentovą i Bogdanem Kalusem i to właśnie z nimi chce pielęgnować przyjaźń po zakończeniu show. Julia Wieniawa raczej nie integrowała się z pozostałymi uczestnikami, bo od początku miała jasno określony cel.Podczas piątkowego live'a dziewczyny zatańczą aż trzy tańce, a widzowie wybiorą lepszą. Warto przypomnieć, że punktacja jurorów nie będzie brana pod uwagę.
Komu kibicujecie?
Finał już 23 października o godzinie 20:05 w Polsacie! Pomponik jest patronem medialnym programu.
Zobacz raport specjalny poświęcony programowi "Taniec z gwiazdami"
