Krystyna Janda jest nie tylko aktorką
Krystyna Janda przebojem weszła do polskiego kina, grając u Andrzeja Wajdy rolę reżyserki Agnieszki. Wystąpiła też w takich produkcjach jak "Dyrygent", "Pestka", "Rewers", "Tatarak" czy "Panie Dulskie". Telewidzowie pokochali ją w tytułowej roli w serialu "Modrzejewska". Janda to nie tylko aktorka, ale też felietonistka, piosenkarka - otrzymała nagrodę na opolskim festiwalu piosenki za wykonanie utworu "Guma do żucia" Marka Grechuty, czy przedsiębiorczyni.
Od wielu już lat prowadzi, a właściwie jest dyrektorką artystyczną dwóch teatrów, które założyła. W najnowszym wywiadzie dla Wysokich Obcasów Krystyna Janda wyznała, że postanowiła trochę zwolnić tempo pracy
"Muszę już dbać o siebie, nie pracuję już po 12 godzin, jak zawsze" - zwierzyła się aktorka.
Krystyna Janda nie sprząta i nie gotuje
Mimo wielu obowiązków zawodowych stara się wykroić w ciągu doby trochę czasu dla siebie.
"Muszę zwykle podpisać mnóstwo dokumentów, zdecydować o wielu rzeczach, omówić najpilniejsze i odległe, więc tak gospodaruję, żeby mieć chwilę, usiąść i przeczytać coś w międzyczasie. Dzisiaj na przykład przeczytałam dwie nowe sztuki" - Mówiła Janda.
Aktorka zdaje sobie sprawę, że jej życie jest inne od przeciętnego i docenia to, że może sobie pozwolić na taki tryb pracy. Ze szczerością przyznaje, że nie wykonuje za to zwykłych codziennych obowiązków.
"Ale ja nie robię niczego innego, nie zmywam, nie piorę, nie sprzątam, nie gotuję" - wyznała.
"Normalnie kobiety mają strasznie dużo na głowie, ja sobie w ogóle tego nie wyobrażam".
Tak bliscy traktują Jandę
Ponadto Janda może liczyć na wsparcie swojej córki i synów. Maria, której ojcem jest Andrzej Seweryn, poszła w ślady rodziców i jest aktorką. Od początku pomaga Krystynie Jandzie w prowadzeniu teatrów i to ona przejmie ostatecznie jej zadania.
Synowie Jandy - Adam i Jędrzej - również starają się pomagać matce w jej teatrach, jednak obaj trzymają się z dala od show-biznesu. Każdy z nich ma swoje życie, ale znajdują czas, by pomóc mamie w najpilniejszych sprawach.
"Przyjeżdżają, wkręcają żarówki, naprawiają komputer, kupują bilety lotnicze, krzyczą na mnie za niefrasobliwość w sprawie zdrowia, zamawiają przegląd pieca gazowego, sprawdzają rachunki domowe. Obaj zresztą od dawna robią wiele rzeczy także w teatrze. (...) Traktują mnie jak osobę odrobinę niezborną (...), to jest urocze" - wyznała.








