Tak Maja Bohosiewicz skomentowała niskie noty jurorów. Nie gryzła się w język [POMPONIK EXCLUSIVE]
Podczas najnowszego odcinka "Tańca z gwiazdami" Maja Bohosiewicz udzieliła nam szczerego wywiadu. Dziennikarzowi Pomponika Damianowi Glince zdradziła m.in., co myśli o niskich notach od jurorów. Nie zabrakło też tematu kontrolowania działań na parkiecie, co jest "znakiem charakterystycznym" influencerki.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński (para numer 3) w ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami" zatańczyli tango. Za swój występ zostali ocenieni na 25 punktów.
"Całkiem inna historia, całkiem inny klimat. Mam 5 zasad tango - kobiecość, siła, magnetyzm, napięcie i ogień (...) Tutaj trochę zabrakło" - wyznał Rafał Maserak. A Ewa Kasprzyk dodała: "To tango było letnie". W rozmowie z Pomponikiem gwiazda i jej partner skomentowali te opinie...
Podczas wywiadu udzielonego Pomponikowi Maja Bohosiewicz żartowała sobie z powodów, przez które mogła otrzymać tak niskie noty.
"To jest do wymiany. Jury jest do wymiany. Ja porozmawiam z dyrekcją. Za niskie noty dla Bohosiewicz i Kosińskiego" - mówiła z przekąsem.
Aby jednak wyjaśnić, jak naprawdę podchodzi do 10-godzinnych sesji spędzanych na parkiecie, które ostatecznie kończą się nie do końca zadowalającą punktacją, wyjaśniła:
"Będziemy dalej robić swoje, dopóki nas nie wyrzucą, to będziemy robić swoje. Dopóki czujemy w tym radość. (...)" - zapewniła Maja.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsacie i Polsat Box Go.
Albert Kosiński odpowiedział za to na słowa, które padły podczas oceny jury - dotyczące pasywnej postawy Mai.
"Ona nie była pasywna. My mamy więź jak brat z siostrą. Wchodząc na parkiet chcieliśmy się stać artystami. Nie widziałem tego występu jeszcze, ale czułem, że ona wchodzi w to, odegrała swoją rolę bardzo dobrze. (...) Trochę nie było czasu wysłuchać konstruktywnej krytyki od wszystkich jurorów" - uzupełnił towarzyszący prezenterce tancerz.
Opowiadając o wyzwaniach na parkiecie, musiał paść temat kontrolowania sytuacji. Maja uwielbia pilnować tego, by wszystko było we właściwym porządku. Czy podczas ćwiczeń to problem?
"Ja muszę wiedzieć, co jest po kolei po czym. Jeśli mamy próbę to nie jest "o, dziś mamy próbę, pięć godzin i tyle". Nie, jaki jest rozkład jazdy? Ja muszę wiedzieć (...) Muszę rozpisać całą choreografię na podpunkty (...)" - mówiła influencerka.
"Maja kontrolę dobrze przełożyła na trening. Ale ten system, że zapisujemy choreografię, odhaczamy punkty... ja wiem, że to działa" - uzupełnił Albert.
Trzymamy kciuki, by w kolejną niedzielę "taktyka" duetu przełożyła się na dobry wynik.
Czytaj też:
Odcinek specjalny "Tańca z gwiazdami". Wielkie emocje od startu do samego końca
Szczuplutka Aneta Zając zachwyciła sylwetką w studiu "TzG". Aż trudno oderwać wzrok
Radwańska ze sportowej emerytury poszła od razu do "Tańca z gwiazdami". Tak wspomina udział
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych