Meghan Markle nie ma dobrej passy.
Kolorowe media stale rozpisują się o jej kolejnych konfliktach z Windsorami, a wyśniona kariera w Hollywood w dalszym ciągu nie doszła do skutku (pomimo znajomości i wstawiennictwa księcia Harry’ego). Wszystko wskazuje na to, że jej amerykański sen się nie ziści, a to właśnie dla niego Sussexowie „wypisali” się z rodziny królewskiej. Coraz częściej pojawiają się głosy, że Meghan nie może znaleźć pracy ze względu na swoje zachowanie, obecne i w przeszłości. Okazuje się, że jeszcze zanim została księżna, była już przekonana o swojej wyższości, co nie podobało się współpracującej z nią ekipie filmowej. Kamerzysta serialu „Suits”, w którym Markle grała rolę Rachel, podsumował ją w mocnych słowach. „Meghan zawsze musiała być wyprowadzana z garderoby, ponieważ nie sądziła, że wygląda wystarczająco ładnie, czuła, że strój nie był odpowiedni i nie dostanie wystarczająco uwagi. Zachowywała się, jakby była aktorką klasy A, a nie była nawet klasy D” – stwierdził w rozmowie z magazynem „Globe”. Wyznał także, że dopiero po wyłączeniu kamer Markle pokazywała swoje prawdziwe oblicze. „Po wyłączeniu kamery nie jest najbardziej przyjazną osobą” – dodał były współpracownik. Zdziwieni?



***Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: