Beata Kozidrak to nie tylko znana piosenkarka, ale jedna z większych gwiazd w Polsce. Na popularność wokalistki Bajmu przekłada się w oczywisty sposób jej rozpoznawalność na ulicy. Kozidrak udzieliła niedawno wywiadu dla "Faktu", gdzie wyznała, jak radzi sobie z zainteresowaniem wścibskich fanów.
Beata Kozidrak kupiła perukę, aby nikt jej nie poznał
Beata Kozidrak opowiedziała o sytuację, kiedy to postanowiła na wakacjach założyć perukę na włosy. Wszystko po to, aby nikt jej nie rozpoznał.
"To jest bardzo trudne. Nie zapomnę jednej sytuacji, kiedy córki wyciągnęły mnie na miasto. Byłyśmy na wakacjach i włożyły mi perukę na głowę - taką ciemniejszą. Dla niepoznaki założyłam sobie okulary i z początku czułam się naprawdę bosko, bo szłam wśród ludzi i nikt mnie nie poznawał, nikt nie zerkał w moim kierunku. To było mega!" - zaczęła.
Niestety plan szybko spełzł na niczym. Wystarczyło wejść do "pierwszego lepszego" butiku.
To dlatego Beata Kozidrak nie pokazuje się z ukochanym
"No ale w końcu weszłyśmy do jakiegoś butiku i pani poznała mnie po głosie. To zabawna sytuacja, bo powiedziała mi wtedy, że świetnie się zakamuflowałam, ale nie mogę się odzywać, bo wtedy wszystko się wyda. I tak skończyła się moja przygoda z zakupami. Ale dodam przy okazji, że ja nie stronię od ludzi, chcę obcować wśród innych" - skwitowała Beata Kozidrak.
W tym samym wywiadzie piosenkarka napomknęła też o swoim ukochanym. Kozidrak i jej wybranek nie mają bowiem w zwyczaju pokazywać się publicznie.
"Ja z moim partnerem nie muszę chodzić na randki. Kolacje jemy w domu, raz robi ją on, raz ja. Oczywiście chętnie bym wyszła gdzieś na miasto, ale wszędzie by o tym pisano. Miłość nie jest na pokaz. Mój partner wiele mi pomógł, jest kochany i bardzo szanuję jego prywatność" - wyznała.