Nowi zarządcy Telewizji Polskiej idą, można by powiedzieć, niczym walec. Pracę w stacji straciła cała ekipa prowadzących "Pytania na śniadanie" oraz zdecydowana większość pracowników dawnego TVP Info i "Wiadomości". O ile zmianę ludzi zajmujących się programami informacyjnymi udało się nieźle wytłumaczyć widowni, o tyle takie czystki wśród pracowników rozrywkowych show wciąż burzą olbrzymie kontrowersje. Trzeba sobie zresztą powiedzieć otwarcie, że na razie TVP nie wychodzi najlepiej na wspomnianych przetasowaniach. Od samego początku było widać, że oglądalność "19.30", "Panoramy" czy "Teleexpressu" znacząco zmalała w grudniu i na początku stycznia.
TVP ma wielkie kłopoty. Potrzebna zmiana w "19.30"
Początkowo mogło się wydawać, że zmiana prezenterów "Wiadomości" i czasowa blokada nadawania TVP Info nie wpłyną negatywnie na zainteresowanie programami TVP. W dniu debiutu programu "19:30" wiele osób deklarowało, że oto teraz po wielu latach wrócili do oglądania publicznego nadawcy. Nawet jeśli ten trend się faktycznie utrzymał, nie zatrzymał zarazem odpływu widzów w drugą stroną. Oglądalność programów TVP maleje i to w drastycznym tempie.
Portal Wirtualne Media opublikował właśnie wyniki najważniejszych serwisów informacyjnych w Polsce. Względem stycznia 2023 roku stracili wszyscy, ale nikt nie zaliczył tak zauważalnych spadków jak "19.30" (dawniej "Wiadomości"), "Telexpress" i przede wszystkim "Panorama". Wystarczy spojrzeć na suche liczby - będące na początku 2024 roku liderem "Fakty" straciły 2,08 proc. widowni, "wydarzenia" 5.63 proc., a w przypadku produkcji Telewizji Polskiej mówimy o spadkach rzędu kilkudziesięciu procent.
"19.30" straciła prawie 800 tys. widzów względem "Wiadomości"
Najgorzej radzi sobie "Panorama", którą w styczniu oglądało 521 tys. widzów, podczas gdy rok wcześniej program notował widownię na poziomie 1,5 mln osób. Dziś można już chyba otwarcie mówić, że (dla wielu kompletnie niezrozumiała) decyzja o przeniesieniu programu na 22:30 niczym się nie obroniła. Główne i zarazem jedyne wydanie "19.30" w pierwszym miesiącu roku średnio włączało nieco ponad 1,9 mln Polaków. Za czasów "Wiadomości" tych osób było o 756 tys. więcej.
Najmniejsze spadki z tej trójki zaliczył "Teleexpress", ale nawet tam Maciej Orłoś i jego nowi-starzy koledzy nie okazali się lekiem na problemy TVP. Średnia widownia tego serwisu spadła z 2,5 mln do 1 950 tys. Niejakim szokiem jest przy okazji fakt. że telewidzowie chętniej od "19.30" oglądali właśnie "Teleexpress". Kiedyś podobna sytuacja byłaby nie do pomyślenia.
Na reputacji TVP mocno odbija się również fakt, że zaproponowane w nowej odsłonie serwisy wcale nie prezentują większej jakości czy transparentności. Pracownicy "Panoramy" narzekają na fatalne warunki pracy, były reporter TVN-u zdradził jak nieprzyjemnie został potraktowany przez szefów "19.30", a nie tak dawno na publicznego nadawcę spadła też spora krytyka, gdy ten odmówił ujawnienia zarobków obecnych prezenterów. Cóż, zdecydowanie nie tak miało to wyglądać.
Zobacz też:
Robert Makłowicz nie zostawił złudzeń w sprawie TVP. Nie mają na co liczyć
Samuel Pereira zabrał głos na temat wielkich zarobków w TVP. Tak się tłumaczy?
Szokujące wieści z Woronicza. Kultowy program wraca po 30 latach










