Reklama
Reklama

Zaskakujące wieści z Woronicza. „19.30” zrywa z tradycją dawnych „Wiadomości”

Po zmianach w zarządzie TVP w stacji wciąż wiele się dzieje, a przemiany zachodzą stopniowo. Z najnowszych informacji wynika, że wciąż wiele się dzieje wokół programu informacyjnego „19.30”, który zastąpił standardowe wydanie „Wiadomości”. Twórcy programu podjęli kolejne ważne decyzje. Znamy szczegóły.

Nowe zmiany w "19.30". W TVP zapadły ważne decyzje

"19.30" to format informacyjny, który od 21 grudnia jest nadawany na antenie TVP. Program z powodzeniem zastąpił emitowane wcześniej przez wiele lat "Wiadomości", do których nawiązuje identyczną godziną emisji. Zresztą ta jednocześnie została wybrana na nazwę programu. Okazuje się jednak, że nowi szefowie Telewizji Polskiej nie będą więcej podążał za trendami wyznaczonymi przez poprzedników. Czyżby chodziło o mniejsze ambicje?

Reklama

Jak donosi portal Wirtualne Media, główny serwis informacyjny TVP nie będzie ukazywał się w innych porach. Oznacza to całkowitą rezygnację ze skróconych wydań programu, które w przypadku "Wiadomości" trwały nie więcej niż 10 minut i pojawiały się na antenie kolejno o 8.00, 12.00 i 15.00. Jedynie główne wydanie, które przedstawiano telewidzom o 19:30 trwało wówczas 30 minut. Teraz widzowie nie mogą jednak liczyć nawet na te skróty informacyjne.

Szefowie TVP jeszcze nie zabrali głosu na temat planowanych zmian, powstrzymując się od jakiegokolwiek komentowania sprawy. Pozostają nam więc tylko spekulacje. Jednym z możliwych powodów wycofania się z porannych wydań jest na pewno chęć zaoszczędzenia pieniędzy w trudnej sytuacji finansowej mediów publicznych.

"19.30" z niską oglądalnością? Nie mogą doścignąć konkurencji

Nowy program informacyjny TVP pod redakcją Pawła Płuski ogląda w TVP1, TVP Info i TVP Polonia średnio 2,10 mln widzów. Chociaż wydaje się, że całkiem sporo widzów stacji przekonało się do formatu, raport Wirtualnych Mediów wykazał, że oglądalność spadła od czasów "Wiadomości" aż o 620 tys. osób. Tym samym TVP plasuje się za konkurencją, nie mogąc doścignąć TVN.

"19.30" z problemami. Wpadki, nowi prowadzący i sprzeczne opinie widzów

Prowadzącymi "19:30" są obecnie Joanna Dunikowska - Paź, Zbigniew Łuczyński i Marek Czyż. W lutym do obsady dołączy Monika Sawka. Pojawienie się nowej "twarzy" w programie, może okazać się ratunkiem dla publicznego wydawcy. Okazuje się bowiem, że obecne trio nie wszystkim przypada do gustu. 

Widzowie TVP z baczną uwagą śledzą przebieg programu i... mają do niego pewne zastrzeżenia. Wiele z nich dotyczy Marka Czyża, który zasiada za pulpitem prezenterskim. Wszystko przez specyficzny styl jego wypowiedzi. Lakoniczna wymowa mierzi widzów formatu i przyczynia się do krytyki programu w sieci.

"Jakiś chaos panuje w tych wiadomościach, prowadzący zawiesza głos beznamiętny, ale potem jest tylko gorzej, i ta żenująca dzisiejsza  puenta: "Mam nadzieję, że to strachy na lachy" - pisał o Czyżu jeden z internautów.

Programowi nie pomagają również merytoryczne wpadki, które zdarzają się w materiałach. Niedawno w reportażu dotyczącym Zamościa przygotowanym przez jednego z pracowników redakcji przekazano informację, że jest to kilkunastotysięczne miasto, podczas gdy w rzeczywistości liczy sobie ono aż ponad 58 tys. mieszkańców.

Wielu jednak "19.30" i tak podoba się bardziej niż "Wiadomości", a to z uwagi na większą rzetelność. "Da się oglądać bez zgrzytania zębami i śmiechu"- ocenił w rozmowie z Wirtualnymi Mediami  Adam Szynol. 

Zobacz też:

To nie koniec zmian w "Pytaniu na śniadanie". Gruchnęły nowiny o kolejnych prowadzących

Telewizja Polska wydała miliony na "Sylwestra Marzeń". Gwiazdy dostały ogromne podwyżki

Tomasz Kammel przerywa milczenie po zwolnieniu z "Pytania na śniadanie". Podjął ważną decyzję

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVP | Wiadomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy