Pogrążeni w smutku i żałobie ramię w ramię szli za trumną mamy, Zofii Kamińskiej.
Choć zdarzały się między nimi konflikty, dziś w tej trudnej sytuacji rodzeństwo bardzo się wspiera.
Pani Zofia zmarła nagle w wieku 90 lat. Do końca zachowała sprawność fizyczną. Przez całe życie była podporą dla swych dzieci, Doroty i Emiliana. Napawało ją dumą, że są aktorami, że odnieśli sukces.
Właściciel Teatru Kamienica wspominał, że nawet jako dorosły mężczyzna często prosił ją o radę. Cenił jej życiową mądrość.
Pani Zofia razem z mężem prowadziła zakład krawiecki. Rodzina mieszkała na warszawskiej Pradze wspólnie z dziadkami. Tu urodziły się dzieci.
Aktor musiał pomagać w domu, czasem sprawiał kłopoty.
"Maturę mam dzięki mamie, to ona uparła się i wyszukała mi technikum ekonomiczne" – opowiadał.
Akceptowała jego wybory, cierpliwie znosiła wybryki i za to jest jej wdzięczny.
Zobacz również:


***








