26 lipca 2022 roku zmarł Jacek Ochman, pełniący w latach 2016-2021 funkcję prezesa klubu Znicz Pruszków, a prywatnie były partner Sylwii Bomby i ojciec jej jedynej córeczki, Antosi. W maju minął rok od rozstania pary. Jego przyczyny Sylwia nigdy nie zdradziła. W „Dzień Dobry TVN” powiedziała tylko:
To była moja decyzja, to ja spakowałam walizki i to ja się wyprowadziłam. (...) Nie chcę, żeby moje dziecko za lat 5 weszło do sieci i zobaczyło, jak rodzice przerzucają się błotem.
Znacznie bardziej wylewna była na temat początków ich związku. Poznali się 5 lat wcześniej w drogerii w galerii handlowej. Jak sama przyznała w rozmowie z magazynem „Party”, z jej strony było to zauroczenie od pierwszego wejrzenia, ale postanowiła grać niedostępną:
Jak na niego spojrzałam, pomyślałam: "O matko, jaki facet!". To było z pięć lat temu. On na mnie spojrzał, ja na niego i uciekłam szybko do sklepu, bo mi się tak spodobał, a ja jestem nieśmiała ogólnie (...). Zaczepił mnie w drzwiach obrotowych i spytał, czy pójdziemy na kawę, a ja powiedziałam, że nie mam czasu.
Niestety, 8 maja 2021 roku zapadła decyzja o rozstaniu. Wspólna córka Bomby i Ochmana, Antosia, miała wtedy niecałe 3 latka i, jak ujawniła Sylwia, niewiele pojmowała z tego, co się dzieje
Antosia nie rozumie, dlaczego ma nowy pokój - po prostu jej się podobało. Czasem tylko pyta, dlaczego tata mieszka tam, a ona tu. Mówię jej, że kiedyś z nią o tym porozmawiam.
Znicz Pruszków poucza Sylwię Bombę
Chociaż Sylwia po rozstaniu skupiła się głównie na wspominaniu początków związku, a nie jego gorzkiego końca, w tle pojawiały się spekulacje na temat przyczyn. Znajomi z otoczenia celebrytki okazali się nie dorównywać jej dyskrecją i w rozmowie z Pudelkiem ujawnili, że chodziło o alkohol. Po śmierci Ochmana wyszło też na jaw, że chociaż umawiali się z Sylwią na wspólną opiekę nad córką, to w rzeczywistości wyszło tak sobie:
Zmarł wczoraj o 19:00. Przyczyną śmierci był najpewniej alkohol. Walczył z alkoholizmem od wielu lat. W trakcie trwania związku Sylwia wielokrotnie próbowała go wyciągać z nałogu. Wysyłała go na odwyki. Niestety od trzech miesięcy Jacek nie miał już żadnego kontaktu z córką.
Działacze Znicza Pruszków w rozmowie z Plotkiem wolą jednak skupić się na zaletach zmarłego prezesa niż na wypowiedziach Sylwii i jej znajomych:
Odszedł prezes i przyjaciel naszego klubu. To dla nas szok i niedowierzanie. Z szacunku do pogrążonych w żałobie członków rodziny, mamy i dzieci, nie będziemy wypowiadać się na temat przyczyny śmierci śp. Jacka. W odniesieniu do słów pani Sylwii Bomby na portalach plotkarskich - możemy jedynie powiedzieć, że Jacek był cudownym człowiekiem i godnym naśladowania partnerem biznesowym. Wszystko, co osiągnął, jest pokłosiem jego ciężkiej, wieloletniej pracy.
Zobacz też:
Sylwia Bomba potwierdziła śmierć Jacka Ochmana. "Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy"
Nie żyje partner Sylwii Bomby. To ona zdecydowała się odejść od niego w ubiegłym roku
Gwiazda "Królowych życia" pozuje w stroju kąpielowym












